Home / Wiadomości  / Ks. Demczuk z Ukrainy: dzięki modlitwie przetrwamy i zwyciężymy

Ks. Demczuk z Ukrainy: dzięki modlitwie przetrwamy i zwyciężymy

fot. pixabay.com

– Sytuacja jest dużo gorsza niż widzimy w telewizji – informuje Radio Warszawa ks. Rusłan Demczuk z Ukrainy. Kapłan opowiada o pomocy potrzebującym, tragedii w Buczy i posłudze w poczuciu ciągłego zagrożenia.

 

Ks. Rusłan Demczuk posługuje na co dzień w miejscowości Pulyny oddalonej 40 km od Żytomierza i około 200 km od Kijowa. Duchowny zaznacza, że na chwilę obecną w jego miejscowości jest nieco spokojniej. Do sklepów żywność jest dostarczana, ale panuje ciągła niepewność, czy nie nastąpi atak od strony Białorusi. Wcześniej front walk przechodził około 90 km od miasta.

 

Ks. Demczuk osobiście zawoził dary dla potrzebujących, którzy przetrwali w Buczy pod Kijowem. To właśnie tam doszło do okrutnego ludobójstwa na cywilach, także kobietach i dzieciach. Tam sytuacja jest dużo gorsza niż widzimy w telewizji – przekazuje kapłan.

 

Tam jest fatalnie. Jeszcze gorzej niż w telewizji pokazują. Wczoraj rozmawiałem ze znajomą, jej koleżanki mąż jest policjantem i mówi, że widział w życiu dużo jako policjant różnych wypadków, ale mówi że to co tam zobaczył, to nawet on facet nie wytrzymał i łzy mu leciały. Zabójstwa dzieci, to jest nawet ciężko sobie wyobrazić – ks. Rusłan Demczuk.

 

Duchowny, korzystając także ze wsparcia Polaków, rozwozi dary żywnościowe swoim parafianom i uchodźcom z terenów objętych walkami.

 

Jeden ks. proboszcz załatwił nam bus z jedzeniem. Pojechałem na granicę i zabrałem to. Potem rozdzieliłem i zrobiłem ponad 110 pakunków dla swoich wiernych. Rozwiozłem dary także dla uchodźców z terenów wojny. Zawoziłem też to, co dostałem z Polski od salezjanów. To były paczki, które mają wystarczyć na 10 dni – wyjaśnia.

 

Kapłan dodaje, że jego posługa toczy się w sytuacji ciągłego zagrożenia.

 

Wybieram się na Mszę i syrena trąbi. I co mam robić? Schować się czy jechać na Mszę? Pomodliłem się i pojechałem. Mszę skończyłem i już trzeba jechać na pogrzeb. Wyjeżdżam i znów syrena. Myślę, co będzie to będzie. Pomodliłem się i pojechałem. I na razie Pan Bóg broni. Jedziesz i nie wiesz czy trafi w Ciebie jakiś pocisk czy rakieta – opisuje ks. Rusłan.

 

Wsparciem dla ukraińskich żołnierzy jest nasza modlitwa. Dzięki niej przetrwamy i zwyciężymy – przekonuje ks. Rusłan Demczuk.

 

Od początku wojny wprowadziłem dwie Msze święte. I powiedziałem ludziom, że nasza modlitwa jest wsparciem dla ukraińskich żołnierzy. To jest dla nich taki „szczyt obronny”. Bardzo dużo parafian ma swoje dzieci na wojnie. Przychodzą po 20, 30 osób na Msze święte. Mobilizuje ich do modlitwy, żeby nie siedzieli tylko w domach i oglądali wiadomości. Dzięki modlitwie przetrwamy i zwyciężymy – dodaje kapłan.

 

Ks. Rusłan Demczuk prosi Polaków o dalszą modlitwę w intencji Ukrainy.

 

W Radiu Warszawa modlimy się codziennie w intencji ustania wojny na Ukrainie. Zapraszamy serdecznie przedstawicieli wspólnot i parafii do prowadzenia na antenie, w naszym studiu przy ul. Floriańskiej 3, różańca ze Słuchaczami o godzinie 21.35. Szczegóły – TUTAJ.

 

Ks. Rusłan Demczuk:

 

 

Krzysztof Jędrasik

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close