Nie milkną echa ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wiele osób wierzących na całym świecie poczuło się urażonych kontrowersyjnymi i gorszącymi scenami kpiącymi z chrześcijaństwa.
Reakcja świata daje nadzieję, że dla wielu życie bez Boga jest nie do przyjęcia – podkreślał w Poranku z Radiem Warszawa duszpasterz sportowców ks. Sławomir Opaliński.
– Mimo wszystko daje to nadzieję, po tej ceremonii otwarcia, po tym całym szumie, który powstał, różnych kontrowersjach, które są omawiane bardzo szeroko w internecie i mediach. Ogrom tych opinii, które płyną z całego świata z różnych środowisk. Świat pokazał, że to nie jest coś takiego, co tak od razu wszyscy chcą przyjąć, bo ten świat bez Boga dla wielu ludzi jest nie do przyjęcia – dodaje kapłan.
Jak dodaje duszpasterz – zbyt często nie reagujemy i nie bronimy naszej wiary.
– Wszędzie tam, gdzie jest Ewangelia i jest Chrystus, to jest też działanie złego ducha. To działanie złego duch w różny sposób może być uwidaczniane. Myślę, że tu nie trzeba być jakimś wnikliwym obserwatorem, żeby pewne symbole na tej ceremonii zobaczyć. To nie chodzi o to, żeby teraz lała się krew, ponieważ chrześcijanie zostali obrażenie. Myślę, że rzeczywiście trochę za bardzo chowamy się z naszymi komentarzami, opiniami i naszą wyznawaną wiarą – podkreśla ks. Sławomir Opaliński.
Konferencja Episkopatu Francji wydała oświadczenie, w którym wyraził swoje ubolewanie, że „ceremonia otwarcia igrzysk olimpijskich zawierała sceny kpin i szyderstwa z chrześcijaństwa”. Swój żal i oburzenie wyraził również metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Jedno zdanie przeprosin do osób urażonych padło również ze strony MKOL’u.
Bernadeta Bajor