Koronawirus w Peru. Jak wygląda sytuacja?
92 tysiące zakażeń koronawirusem, dziesiąty tydzień stanu wyjątkowego. Taka jest obecnie sytuacja w Peru.
O posłudze duszpasterskiej w tym kraju w czasie epidemii opowiadał w „Poranku Siódma9” ks. Dariusz Flak.
Duchowny zaznaczył, że obecnie w dużych miastach jest spokojniej, ale na wioskach jest coraz większa panika. Ośrodki zdrowia muszą sobie radzić same.
– U mnie, po sąsiedzku, jest ośrodek zdrowia, gdzie jest 15 osób. Od 9 tygodni to są te same osoby. Gdyby rzeczywiście były jakiekolwiek przypadki zakażeń, władze mają obowiązek całkowitego zamknięcia gminy i wówczas ośrodek nie może liczyć na żadną pomoc. Kiedy ludzie dowiedzieli się, że jest taka sytuacja, to rzeczywiście zaczęli tym przejmować się – mówił misjonarz.
W małych miejscowościach nie ma możliwości prowadzenia transmisji mszy świętych. Ks. Dariusz Flak sprawuje jednak liturgię dla osób chętnych.
– Tu nie wszyscy mają telewizor, nie mówiąc o internecie, więc nie ma szans na jakikolwiek przekaz internetowy. Powiem szczerze, że przez ten czas w każdą niedzielę była msza święta z otwartymi drzwiami kościoła. Nie ma tu policji, wojska i my tutaj znamy się, więc nie było zagrożenia. Kto chciał, mógł przyjść do kościoła. To mała miejscowość, tu mieszka około 400 osób – mówił ks. Dariusz Flak.
Jak dodał misjonarz, w Peru spełnił się najczarniejszy scenariusz rozwoju epidemii, dlatego stan wyjątkowy w tym kraju ma być przedłużony na kolejne tygodnie.
Ks. Dariusz Flak:
Krzysztof Jędrasik