Home / Wiadomości  / Koronawirus a piłka nożna. Jak wygląda sytuacja klubów na niższych szczeblach rozgrywek?

Koronawirus a piłka nożna. Jak wygląda sytuacja klubów na niższych szczeblach rozgrywek?

Koronawirus a piłka nożna. Jak wygląda sytuacja klubów na niższych szczeblach rozgrywek?
fot. lks.lomza.pl

Pandemia koronawirusa zatrzymała każdą sferę funkcjonowania życia społecznego. Nie inaczej jest ze sportem. Wszystkie rozgrywki zostały wstrzymane. Prezesi i właściciele największych klubów piłkarskich boją się o przyszłość i dalsze funkcjonowanie. Dopisują kolejne zera do ogromnych strat finansowych, które są wynikiem nierozgrywania meczów, a to wiąże się z brakiem pieniędzy z praw telewizyjnych, zachwianiem umów sponsorskich i przede wszystkim z brakiem wpływów do kasy z dni meczowych. Jak natomiast wygląda sytuacja klubów na niższych szczeblach rozgrywek?

 

Kluby, zwłaszcza z niższych lig, bazują w głównej mierze na dotacjach miejskich. Pandemia koronawirusa spowoduje, że miasta będą musiały zdecydować, co w danym momencie jest najważniejsze dla normalnego funkcjonowania społeczeństwa. Łatwo się domyślić, że sport nie będzie leżał na jednej półce z pomocą dla przedsiębiorców i służby zdrowia, więc cięcia w dotacjach na kluby sportowe są nieuniknione.

 

W przypadku IV-ligowego klubu ŁKS 1926 Łomża, pieniądze z miasta stanowią 55 procent całego rocznego budżetu. Pozostała część to umowy sponsorskie.

 

My sobie z tymi cięciami jakoś poradzimy, natomiast są kluby zarówno w III, IV, jak i niższych ligach, gdzie prawie 100 procent budżetu, to są wpływy ze źródeł samorządowych – mówi prezes ŁKS 1926 Łomża Łukasz Uściłowski.

 

Kluby w obliczu mniejszych dotacji będą zmuszone do szukania oszczędności, a jeśli oszczędności, to należy spodziewać się ich w zasobach ludzkich,  czyli w tym przypadku w zawodnikach. Prezesi oraz właściciele musząc żegnać się z piłkarzami – wybiorą tych, którzy są najdrożsi w utrzymaniu, a więc tych z największymi kontraktami i sprowadzonymi z innego miasta. Wynika z tego, że kluby będą musiały bazować na swoich wychowankach.

 

ŁKS nie będzie miał z tym problemów, ponieważ już dzisiaj niemalże całą kadrę stanowią wychowankowie. Tutaj też pojawia się znak zapytania, co dalej z certyfikowanymi szkółkami, które również ucierpią z powodu braku treningów oraz meczów, co związane jest z tym, że do kasy szkółki nie wpływają pieniądze z portfeli rodziców.

 

Polski Związek Piłki Nożnej wychodzi na ratunek i przygotował wsparcie finansowe certyfikowanym szkółkom z III i niższych lig. Wysokość wsparcia uzależniona będzie od zdobytej wcześniej gwiazdki: złotej, srebrnej i brązowej.

 

Na tę chwilę nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle rozgrywki niższych lig zostaną wznowione. Jak nieoficjalnie dowiedział się prezes Uściłowski, prawdopodobnie niższe ligi – od III w dół – nie zostaną dokończone.

 

O ile, jeśli mówimy o zawodowym graniu, można ten sezon rozciągać i wydłużać, o tyle w sytuacji klubów amatorskich, gdzie ludzie pracują i uczą się, bo w naszym przypadku połowa kadry to osoby, które są na studiach albo w klasach maturalnych, więc nie ma takiej opcji, żeby grać ligę w sobotę i środę. Na ten moment, z tego co mi wiadomo, to rozgrywki nie zostaną dokończone. Mówi się o tym, że zespoły mają awansować do wyższej klasy rozgrywek, ale ma nie być spadków – mówił prezes ŁKS 1926 Łomża.

 

Więcej dowiemy się na przestrzeni tego tygodnia, gdzie planowany jest spotkanie zarządu PZPN w sprawie rozgrywek ligowych.

 

Rozmowa z prezesem ŁKS 1926 Łomża Łukasz Uściłowskim:

 

Bartosz Święciński

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close