„Ojcostwo buduje się na męskości”. Trwa konferencja poświęcona wyzwaniom współczesnego ojcostwa pod tytułem: „Tato – bądź, prowadź, chroń!”. Wydarzenie Centrum Życia i Rodziny jest dostępne online na kanale YouTube fundacji.
„Ojciec jako strażnik rodziny – o szczególnej roli ojca w wychowaniu” – mówił Janusz Wardak. Doradca edukacyjny i prezes Stowarzyszenia Akademia Familijna zaznaczył, że nie da się być ojcem bez męskiej tożsamości. Należy ją zdefiniować.
– Można być rodzicem A, rodzicem B, ale jeżeli mówimy o ojcostwie, które ma pewną specyfikę, to ono buduje się na męskości, więc pytanie: co to znaczy „być mężczyzną?’. Kiedyś mężczyzną był ten, który wychodził i orał ziemię lub z mieczem albo widłami na wroga, który atakował dom. To było jasne. A dzisiaj? Skoro jesteśmy wymienni zawodowo, momentami podobnie ubieramy się, nie wykonujemy bardzo różnych prac, w domu dzielimy się obowiązkami po równo – nie jest to oczywiste – powiedział Janusz Wardak.
Dla dobra dzieci trzeba, by ojcowie walczyli o autorytet i szacunek, zapanowali nad mediami cyfrowymi w domu – wtedy inne wysiłki wychowawcze nie pójdą na marne, a także inwestowali w relację małżeńską oraz uczyli dzieci pracy.
– Dzieci dorastające manualnie, psychologiczne są przygotowane do pracy w domu tak samo, jak mama i tata. Tak naprawdę rodzic powinien być dumny z tego, że robi mało w domu, bo w tych sprawach jest absolutnie zastępowalny. Natomiast w sprawach rozmawiania z dziećmi, pomagania, wysłuchiwania ich, rozwiązywania różnych trudnych sytuacji – w tym jesteśmy niezastępowalni, nie w gotowaniu. Gotowanie i sprzątanie, jak tylko możemy, przekazujmy dzieciom. Cała rodzina zyska, a one zyskają kompetencje potrzebne im w życiu – podkreślił prezes Stowarzyszenia Akademia Familijna.
Temat wpływu ojca na funkcjonowanie dziecka w szkole podjęła Barbara Nowak. Małopolska Kurator Oświaty zaznaczyła, że w sytuacjach kryzysowych w rodzinie, dzieci nie mówią nic złego na temat swoich rodziców.
– Te wszystkie dzieci, im więcej było problemów, tym bardziej kochały swoich rodziców, tym bardziej potrzebowały miłości. I to, co było bardzo charakterystyczne: jeżeli taty zabrakło w rodzinie, te dzieci bardzo mocno szukały kontaktu z mężczyzną: z nauczycielem wychowania fizycznego, z katechetą. Dzisiaj patrzy się na każdego duchownego, jako na zagrożenie dla dzieci, ale ja mam inne zdanie. Ja widziałam jak ważną osobą był ten katecheta i ksiądz w szkole: jak dzieci lgnęły do niego, zwłaszcza te, które w domu nie miały taty i mogły porozmawiać, przytulić się. Oczywiście zdarzają się sytuacje, że dziewczyny, które nie mają ojców, dużo łatwiej wpadają w pułapki, przede wszystkim seksualne. Tak bardzo pragną zainteresowania mężczyzny, że są nieodporne. Jeśli dziecko nie ma kontaktu z ojcem, jest dużo bardziej narażone na niebezpieczeństwa, uzależnienia – dodała Barbara Nowak.
Konferencję poświęconą wyzwaniom współczesnego ojcostwa pod tytułem: „Tato – bądź, prowadź, chroń!” można śledzić na kanale YouTube Centrum Życia i Rodziny.
Agata Pniewska