Zmniejszenie prędkości może ocalić życie. Strażacy ostrzegają kierowców przed dziką zwierzyną na drogach.
Przejeżdżając w pobliżu lasu musimy bardzo uważać na dziki, sarny lub łosie, które niespodziewanie mogą wtargnąć na jezdnię. Do groźnego zdarzenia doszło 20 kwietnia pod Warszawą. Kierowca auta osobowego uderzył w łosia na drodze numer 631 w Wólce Radzymińskiej. Samochód został niemal zmiażdżony pod ciężarem zwierzęcia. Na szczęście kierowca został jedynie poturbowany.
Uderzenie w łosia jest szczególnie niebezpieczne – mówi Łukasz Szulborski z Oddziału Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie.
– Przez to, że łoś jest dosyć ciężki, a ten ciężar jest zawieszony dosyć wysoko na cienkich nogach, to w przypadku samochodu osobowego jest tak, że ten łoś wpada do środka. W tym wypadku zwierze wpadło na auto, potem leżało około 50 metrów od samochodu, na poboczu. Kierowca z urazem głowy został przewieziony do szpitala. Miał siniaki i dużego guza, a poza tym był przytomny i kontaktowy – mówi Łukasz Szulborski.
Strażacy apelują o zachowanie ostrożności szczególnie na drogach przecinających lasy.
– Ta trasa 631 Nieporęt-Marki jest przez łosie uczęszczana i tam prowadzą ich szlaki wędrówkowe. I szczególnie tam polecamy zachowywać szczególną ostrożność. Im wolniej będziemy jechać, tym większą szansę mamy na reakcję. Tym bardziej, że w takich miejscach są znaki ostrzegawcze przed dziką zwierzyną – dodaje strażak.
Warto pamiętać, że wiosna jest czasem ożywionego ruchu leśnych zwierząt.
Krzysztof Jędrasik