Prace związane z opracowaniem planu nadal trwają. Dzielnica zwróciła się do prezydenta Warszawy z prośbą o określenie terminu jego uchwalenia.

Przedłużająca się procedura planistyczna i brak planu miejscowego stwarza poważne ryzyko niekontrolowanej zabudowy tego terenu.

– To bardzo ważny rejon dzielnicy. Tutaj znajduje się zabytkowa Kolonia Wawelberga czy teren dawnego klubu sportowego RKS Sarmata. Presja inwestycyjna w tym miejscu jest duża i będzie tylko rosła, szczególnie że w najbliższym czasie zostaną otwarte kolejne stacje metra. Dlatego też jedynym sposobem ochrony wartości kulturalnych, przyrodniczych, historycznych terenu jest jak najszybsze przyjęcie tego planu miejscowego na tym obszarze – mówi burmistrz dzielnicy Wola, Krzysztof Strzałkowski.

Ostatnie wyłożenie do publicznego wglądu projektu zagospodarowania dla tego rejonu miało miejsce 18 miesięcy temu. Dzielnica złożyła do niego kilkanaście poprawek.

– Wśród nich jest przede wszystkim ustanowienie funkcji sportu i rekreacji na terenach dawnego klubu RKS Sarmata, jest też kwestia zrewitalizowanego Skweru Sierpnia 1944 roku. Dzielnicę niepokoi również przyszłość zabytkowej Kolonii Wawelberga, która jest absolutnie unikatowym na skalę światową obiektem, również dzielnicę zastanawia los zreprywatyzowanych kilka lat temu nieruchomości w okolicy ulic Ludwiki i Wolskiej. Chcemy, by w tym miejscu ustanowiono tak, jak przy pierwszych wyłożeniach tego plan celu oświatowy – podkreśla Krzysztof Strzałkowski.

Burmistrz ma nadzieję, że biur architektury wykaże się maksymalną starannością i jak najszybciej przedłoży radnym Miasta Stołecznego Warszawy do uchwalenia gotowy plan miejscowy tego obszaru.

Mieszkańcy Woli czekają na plan miejscowy dla tego rejonu już kilkanaście lat.

Burmistrz dzielnicy Wola, Krzysztof Strzałkowski:

Bartosz Święciński