Jak wygląda sytuacja lotniska Warszawa-Modlin?
Pandemia koronawirusa spowodowała wstrzymanie ruchu lotniczego. Lotniska ponosiły koszty mimo braku przychodów. Kryzys nie ominął także Portu Lotniczego Warszawa-Modlin, który już przed pandemią miał problemy finansowe.
Skarbnik Mazowsza, Marek Miesztalski przyznał, że Port Lotniczy Warszawa-Modlin rzeczywiście balansuje na krawędzi niewypłacalności, ale trudno jest mówić o upadłości.
– Z uwagi na to, że wspólnicy podjęli uchwałę w sierpniu, w której zdecydowali, że lotnisko ma działać normalnie, czyli nie będzie likwidacji. Zarząd wspólnie podjął działania w kierunku zdobycia dodatkowego finansowania, aby przetrwać ten okres do odbudowy ruchu lotniczego – mówił Miesztalski.
Według szacunków polskich i międzynarodowych ekspertów ruch lotniskowy wróci w pełni około 2024 roku. Do tego czasu, aby lotnisko mogło funkcjonować musi dostać zastrzyk gotówki.
– Taki zastrzyk gotówki jest przewidziany i już jest w tej chwili procedowany. Jest dla przedsiębiorstw, które poniosły straty w wyniku covid-u taka pożyczka obrotowa, płynnościowa ze środków tzw. zwrotnych, którymi dysponuje zarząd województwa. Drugim elementem tego jest kredyt komercyjny, który jeden z banków zgodził się udzielić. W tej chwili trwają korporacyjne procedury, aby spółka mogła ten kredyt wziąć – wyjaśnia Marek Miesztalski.
Lotnisko ma otrzymać pożyczki w ciągu kilku, kilkunastu tygodni.
Bartosz Święciński