Czy pies może jeździć autobusem? Nasz słuchacz był dziś świadkiem nietypowej sytuacji.

Do autobusu linii 135 jadącego w kierunku Pl. Hallera na przystanku Aleja Zieleniecka około 8:30 wsiadła kobieta z psem. Kierowca zwrócił jej uwagę, by założyła mu kaganiec. Ona odmówiła, tłumacząc, że pies nie gryzie. Jak przekazuje świadek sytuacji, kierowca opuścił pojazd, co zdenerwowało pasażerów, którzy również kazali kobiecie wysiąść. Kto w tej sytuacji miał rację?

Przepisy porządkowe obowiązujące w Warszawskim Transporcie Publicznym są jasne.

– Każdy pies przewożony w autobusie czy innym pojeździe musi mieć smycz i kaganiec, chyba, że jest w zamkniętym pojemniku – mówi Tomasz Kunert, rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego.

Właściciel zwierzęcia musi też panować nad nim by zachowywało się spokojnie i nie przeszkadzało pasażerom. Jak zatem powinien zareagować prowadzący pojazd, kiedy pasażer złamie którąś z tych zasad?

– Kierowca sam decyduje, przepisy nie określają jego zachowania. Może on zatrzymać pojazd, wezwać straż miejską, może kogoś wyprosić – dodaje Tomasz Kunert.

Jeszcze ostrzejsze regulacje w przestrzeni miejskiej obejmują psy ras uznawanych za agresywne, takich jak buldog amerykański, dog argentyński czy rottweiler.

– Jeżeli pies jest rasy agresywnej, to bez kagańca nie może być wyprowadzany na zewnątrz bez kagańca, tak samo nie może być przewożony w komunikacji miejskiej – informuje Sławomir Smyk z Zespołu Prasowego Warszawskiej Straży Miejskiej.

Za wyprowadzanie psa ras niebezpiecznych bez kagańca grozi mandat do 500 złotych. Taką samą karę zapłaci właściciel czworonoga, jeśli w przestrzeni publicznej zachowuje się on niebezpiecznie dla osób w otoczeniu.

Wojciech Dudkowski