Jak długo pozostanie w areszcie ks. Olszewski?
Problemy ze zdrowiem aresztowanego księdza Michała Olszewskiego. Kołatania serca to reakcja organizmu na wieść o możliwości zmiany i dodania zarzutów 22 października przez prokuraturę, a w konsekwencji przedłużenia aresztu – mówił Gość Radia Warszawa, mecenas Krzysztof Wąsowski, obrońca duchownego.
– Jego organizm reaguje na taki szok, bo mimo, że ksiądz się tego spodziewał i wiadomo było, że już nie pierwszy raz taki trik prokuratura wykonuje, no ale jednak było dla niego to dużym szokiem, jakby szok termiczny – zaznaczył.
Ksiądz Michał Olszewski przebywa w izolacji od 29 marca. Prokuratura stosuje metody tak zwanego aresztu wydobywczego.
– Prokuratura wykonuje taki manewr, że jak się zbliża koniec terminu tymczasowego aresztowania, to prokuratura wymyśla nowy zarzut, albo zmianę tego już istniejącego zarzutu i nazywa go nowym, albo kwalifikuje go jako nowy rodzaj przestępstwa. (…) Takie numery się robi tylko po to, żeby człowieka zmiękczyć, zniszczyć psychicznie i doprowadzić do tego, że albo, mówiąc kolokwialnie, zacznie sypać, albo zostanie wrakiem człowieka – wskazuje obrońca.
Ilość materiału dowodowego utrudnia sądom podjęcie decyzji o aresztowaniu.
– To jest ponad 600 tomów akt, a każdy tom to jest 200 kart, z czego większość zadrukowanych dwustronnie, więc to jest kilkaset tysięcy stron. Nie ma takiej możliwości, żeby się do tego przygotować, więc sądy po prostu działają w zaufaniu do prokuratury. Skoro prokuratura stawia nowy zarzut, to znaczy, że prawdopodobnie coś musi być na rzeczy i prawdopodobnie trzeba tych ludzi jeszcze izolować, żeby prokuratura mogła w spokoju swoje zaplanowane czynności wykonywać – wyjaśnia ks. Olszewski.
24 października odbędzie się posiedzenie Sądu Apelacyjnego. Może on zadecydować o wypuszczeniu księdza Olszewskiego i dwóch urzędniczek Funduszu Sprawiedliwości z aresztu lub ich pozostawieniu. Ksiądz Michał Olszewski jest oskarżony w związku z aferą tego funduszu o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i pranie brudnych pieniędzy.
Wojciech Dudkowski