Uczestnicy pierwszej edycji Wolontariatu Syberyjskiego spotkali się na wspólnej liturgii, by wymienić się doświadczeniami. Do Abchazji, na Syberię, do Rumunii i na Ukrainę wyjechało 30 osób, aby dzielić się swoimi talentami, doświadczeniem zawodowym i wiarą.
Organizatorem przedsięwzięcia jest Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie przy Konferencji Episkopatu Polski.
W projekcie nie ma limitów ze względu na wiek, czy doświadczenie. Każdy, kto chciałby podzielić się swoim czasem i zdolnościami może wyjechać. W tym roku, wyjechała np. cała rodzina czyli mama, tata i nastolatki.
– To jest ogromne świadectwo dla tych ludzi, że można być razem, że razem można robić fajne rzeczy, że niekoniecznie dzieci muszą iść swoją drogą a rodzice swoją. Ważne było również pokazanie, że ponad dwadzieścia lat można przeżyć w jednej wspólnocie rodzinnej – powiedział dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie, ks. Leszek Kryża TChR. Podkreślił, że obok konkretnej pomocy wolontariusz ma być przede wszystkim świadkiem wiary.
– Nie nastawiamy się na konkretną pracę, choć zdarza się tak, jak w przypadku Wierszyny, że osoby które tam pojadą będą organizować dwu-trzytygodniowe tzw. „Wakacje dla dzieci” w czasie których mają one zapewnione jedzenie i specjalny program – powiedział ks. Kryża. Dodał, że z kolei w innej miejscowości nad Bajkałem potrzeba fachowców ponieważ budowany jest tam kościół.
Przygotowania do wyjazdu w ramach Wolontariatu Syberyjskiego polegają na comiesięcznych spotkaniach formacyjnych, organizowanych wspólnie z Pallotyńską Fundacją Misyjną “Salvatti.pl”.
Wśród Polaków służących Kościołowi na Wschodzie znajduje się: 250 księży diecezjalnych, 320 księży zakonnych, 350 sióstr zakonnych, 23 braci zakonnych oraz osoby świeckie.
Dyrektor Zespołu Pomocy Kościołowi na Wschodzie, ks. Leszek Kryża TChR:
Magdalena Gronek