6 na 39 partii fotelików samochodowych ma błędy formalne – np. braki w instrukcjach obsługi. Inspekcja handlowa zweryfikowała 12 producentów.
Wakacje sprzyjają podróżom, również samochodowym. Niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom są foteliki i specjalne podstawki na siedzenia. Muszą one posiadać świadectwo homologacji, czyli potwierdzenie spełnienia wymagań technicznych przez dany produkt. Kontrole w tym zakresie przeprowadza Inspekcja Handlowa. Organ ostatnio sprawdził 39 partii fotelików.
– Najczęściej problemem był brak instrukcji obsługi lub niepełność czy niejasność tej instrukcji m. in. dlatego że większość fotelików można zainstalować na dwa sposoby: przodem lub tyłem do kierunku jazdy. Brakowało również wskazówek na temat zaczepów fotelika, a więc istotnej części związanej z bezpiecznym zamontowaniem danego produktu – mówiła Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK.
Inspekcja Handlowa zakwestionowała 6 partii fotelików samochodowych, czyli ponad 15% sprawdzanych produktów.
– Wszystkie produkty z wadami, które Inspekcja Handlowa zakwestionowała, zostały wycofane ze sprzedaży do czasu uzupełnienia braków przez tych, którzy je produkują – dodała Małgorzata Cieloch.
Przed zakupem fotelika samochodowego lub podstawki na siedzenie należy sprawdzić, czy produkt posiada odporne na zużycie tabliczki i oznaczenie homologacyjne. Na tabliczce powinny znajdować się symbole dodatkowe, np. zakres wagowy dziecka.
Agata Pniewska