Powiększa się rynek elektrycznych hulajnóg w Warszawie. Można je znaleźć na moście, na chodniku, przed przejściem dla pieszych – dosłownie wszędzie. Kto za to odpowiada? – mówi rzecznik Zarządu Dróg Miejskich, Jakub Dybalski.
– Odpowiadają za to firmy, które te hulajnogi rozstawiają. Pamiętajmy, że to wszystko są prywatne biznesy, które zarabiają na tym, że lokują je w mieście. Mieszkańcy dzięki temu mogą z nich korzystać. My zarządzamy pasem drogowym, więc dbamy o to, żeby on był jak najmniej zaśmiecony. Dbamy też o to, by hulajnogi nie stały w miejscu niedozwolonym.
Kilka miesięcy temu weszły nowe przepisy dla hulajnóg elektrycznych. Jak podkreśla Jakub Dybalski, regulują one podstawowe zasady korzystania z tego rodzaju pojazdów.
– Wskazują, jak ta hulajnoga ma wyglądać, gdzie może się poruszać, gdzie ma stacjonować. Natomiast przepisy nie dały możliwości ich egzekwowania miastom czy samorządom. Od dłuższego czasu próbujemy wypracować wspólne porozumienie z firmami.
W świetle obowiązujących przepisów, hulajnogi należy traktować jak pojazdy – dodaje rzecznik ZDM.
– Więc obowiązują przepisy podobne do odholowywania. Straż miejska wydaje taką decyzję. Potem my odwozimy ją do swoich magazynów.
Zmiany w przepisach dla hulajnóg elektrycznych obowiązują od 20 maja tego roku. Osoby między 10 a 18 rokiem życia korzystające z hulajnóg elektrycznych muszą posiadać kartę rowerową. Pozostałym użytkownikom wystarczą uprawnienia do kierowania pojazdem. Wszyscy kierujący hulajnogami powinni zachować prędkość zbliżoną do chodu pieszego.
Jakub Panak