
Wiele jadłodajni zostało zamkniętych z powodu pandemii koronawirusa. Fundacja Kapucyńska swoją jadalnię również zamknęła, ale wydaje za to paczki z jedzeniem. Dziennie posiłek otrzymuje 350 osób.
W akcję w ciągu roku zaangażowanych jest wielu wolontariuszy. Jest to około 70-80 osób, które przychodzą na dyżury. System pracy uległ jednak zmianie z powodu pandemii i związanych z tym ograniczeniami.
– Z powodu pandemii ta liczba jest ograniczona do dwóch zespołów po kilka osób, które od początku tych ograniczeń jest codziennie, gotuje i pakuje te paczki oraz rozprowadza wśród ubogich – mówił w magazynie Angelus realizowanym przez Radio Warszawa i Polsat News o. Szymon Janowski.
Akcja nie mogłaby się odbyć także bez darczyńców, którzy udzielają wsparcia w różnych formach.
– To są głównie duże sklepy, które dzięki ustawie o nie wyrzucaniu żywności i nie marnowaniu jej możemy ją otrzymać i rozdać ubogim. Wspierają też nas mniejsi przedsiębiorcy, konkretne firmy też wcześniej restauracje. Ostatnio kibice Legii przywieźli ze zrobionej przez siebie zrzutki jakieś dary żywnościowe i mogliśmy to rozdać w paczkach. Też są prywatne osoby, które kupują nam również produkty i wspierają płatami.
Magazyn Angelus:
Bartosz Święciński