Wreszcie się spotykamy! Znając żarliwość z jaką podejmujecie misję, śmiem powiedzieć: miłosierdzie ma zawsze młode oblicze! – mówił do młodych papież Franciszek, a słuchało go na krakowskich Błoniach kilkaset tysięcy uczestników Światowych Dni Młodzieży.
Podczas ceremonii powitania z młodzieżą, Franciszek wyznał, że w ojczystej ziemi świętego Jana Pawła II chciałby Mu podziękować za to, że wymarzył i dał impuls do tych spotkań.
Tłumaczenie:
(Towarzyszy nam on z nieba, gdy widzimy wielu młodych ludzi z tak różnych narodów, kultur, języków, przybyłych jedynie z jednego powodu: aby świętować żywą obecność Jezusa pośród nas.)
Patrzenie na to, jak wielu młodych stara się zmieniać świat nazwał papież darem z nieba. Jednak Franciszek podzielił się także z młodymi tym, co napełnia go bólem. Nazwał to okradaniem młodych z tego, co w nich najlepsze i poszukiwaniem przez młodych tylko „oszołomienia”.
Tłumaczenie:
(Jezus Chrystus jest tym, który potrafi obdarzyć prawdziwą pasją życia, Jezus Chrystus jest tym, który nas prowadzi do tego, byśmy nie zadowalali się byle czym i dawali to, co w nas najlepsze; to Jezus Chrystus, stawia nam wyzwania, zachęca nas i pomaga nam, by powstawać za każdym razem, kiedy uważamy siebie za przegranych. To Jezus Chrystus pobudza nas do podniesienia wzroku i do wzniosłych marzeń.)
Światowe Dni Młodzieży nazwał papież dniami dla Jezusa, poświęconymi na słuchanie się nawzajem, aby Go przyjąć w tych, z którymi dzielimy dom, ulicę, grupę lub szkołę.
fot. facebook.com/swiatowydzienmlodziezy