Średnia prędkość spadła poniżej 45 km/h. Fotoradary na stołecznym Moście Poniatowskiego w Warszawie spełniają swoją rolę. Kierowcy jeżdżą tam znacznie wolniej niż wcześniej.

Sześć fotoradarów funkcjonuje od 28 września br. Według pomiarów prowadzonych na moście przez Zarząd Dróg Miejskich urządzenia przynoszą konkretny efekt.

Spośród 41754 kierowców, którzy w środę 29 września przejechali przez most (20 744 w stronę centrum, 21 010 w kierunku Pragi), prędkość przekroczyło niecałe 11 tysięcy, czyli ok. 27 proc. W zdecydowanej większości były to przekroczenia nieznaczne, czyli o kilka kilometrów na godzinę ponad dopuszczalne 50 km/h.

– Liczba piratów drogowych spadła do minimum, a tych których można nazwać bandytami drogowymi, którzy jeżdżą tak że powinni stracić prawo jazdy, właściwie już tam nie ma. Mierzyliśmy prędkość kierowców na moście, i tylko co czwarty kierowca przekraczał dopuszczalną prędkość, ale było to przekroczenie nieznaczne. Jeszcze w 2018 roku prędkość przekraczało tam 85 procent kierowców – mówi rzecznik ZDM Jakub Dybalski.

– Skutek uruchomienia fotoradarów budzi jednak sprzeczne uczucia – ocenia rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak.

– Oczywiście ma to ogromny wpływ na podniesienie bezpieczeństwa i my podchodzimy do tego zagadnienia w sposób jak najbardziej pozytywny. Jednak należy również podkreślić ten watek negatywny. To fotoradar i możliwość otrzymania mandatu spowodował, że ludzie zaczęli tam poruszać się bezpiecznie. To pokazuje, że nie ma dla nas znaczenia nasze bezpieczeństwo a jedynie nasz portfel i to on decyduje o tym w jaki sposób się poruszamy – mówi Sylwester Marczak.

Rzecznik stołecznej policji dodaje, że gdy kierowcy mijają ostatni fotoradar na Moście Poniatowskiego, wówczas prędkość jazdy wzrasta.

– Jednak policja prowadzi swoje video-pomiary także na dalszym odcinku tej trasy – informuje Sylwester Marczak.

Krzysztof Jędrasik