Wieczorem rusza Ekstremalna Droga Krzyżowa. Mają do pokonania ponad 40 kilometrów pieszo, w nocy przy modlitwie. Ponad 400 tras w samej Polsce. Tegoroczna edycja, jest rekordową, jeżeli chodzi o liczbę zgłoszonych tras i regionów. Jak mówią: bez rozmów i pikników, musi boleć.
Zdaniem rzecznika Ekstremalnej Drogi Krzyżowej, ks. Mateusza Tarczyńskiego – to nie jest akcja dla każdego.
– Idziemy sami, nie mamy towarzyszy albo tylko kilku. Idziemy sami w ciszy, mierząc się też ze swoim zmęczeniem. Ekstremalna Droga Krzyżowa więc nie jest propozycją dla wszystkich, bo trzeba być w dobrej kondycji fizycznej, aby tę drogę 40 kilometrów pokonać – mówi.
To nie tylko zbożny gest, ale i wyzwanie.
– Myślę, że fenomen tego polega na tym, że to jest wyzwanie konkretne, jakieś ryzyko, które ma nas otworzyć na zmianę i ludzie to gdzieś czują. Tu nie chodzi tylko o pobożny gest i praktykowanie wiary, ale chodzi też o coś bardzo ludzkiego, spróbowanie czegoś nowego i sprawdzenie swoich możliwości – dodaje.
Ekstremalna Droga Krzyżowa najczęściej odbywa się w piątek poprzedzający Niedzielę Palmową. Nie jest propozycją dla wszystkich. To bardzo wymagające doświadczenie. Tegoroczne hasło EDK to „Rewolucja pięknych ludzi”.
Greta Laura Sulik