Dziś wspomnienie jednego z najsłynniejszych spowiedników w historii Kościoła
4 sierpnia Kościół wspomina św. Jana Marię Vianneya, patrona proboszczów i kapłanów. W wieku 25 lat Vianney wstąpił do seminarium duchownego. Został z niego tymczasowo usunięty z powodu trudności w nauce, zwłaszcza łaciny. W 1815 r. przyjął święcenia kapłańskie, a trzy lata później został proboszczem w wiosce Ars.
Jak podkreśla proboszcz archikatedry św. Jana Chrzciciela w Warszawie ks. Bogdan Bartołd, święty jest wzorem gorliwości i zaangażowania w pracy duszpasterskiej.
– W sposób szczególny zasłynął tym, że z takiej uśpionej parafii, ludzi, którzy niespecjalnie byli związani z Kościołem uczynił niesamowitą wspólnotę, w której każdy mógł znaleźć swoje miejsce. To co było takie ważne, to co jest istotne – to człowiek modlitwy, człowiek, który zaufał Panu Bogu i człowiek, który odczytał to, że jego posłannictwem jest jednanie ludzi z Bogiem – mówi ks. Bogdan Bartołd.
Kapłan nie żyje dla siebie – powtarzał swym parafianom święty. Wyrażało się to w połączeniu stałych postów i długich godzin spędzonych na modlitwie z aktywnością duszpasterską, skupioną na katechezie, Eucharystii i sakramencie pokuty.
– A ponadto – to prosty, zwyczajny kapłan, który swoją miłością, dobrocią, a przede wszystkim wielką wiarą zachwycił tych, do których był posłany – podkreśla ks. Bartołd.
Papież Benedykt XVI ogłosił 11 czerwca 2010 r. św. Jana Marię Vianneya patronem wszystkich księży. Papież dokonał tego aktu podczas Mszy kończącej Rok Kapłański.
Jakub Panak