W Wołominie wylegiwał się na placu zabaw, a w Warszawie chcąc przeskoczyć ogrodzenie jednej z posesji w dzielnicy Włochy nadział się na pręty. Po interwencji zwierze zostało uśpione. Łosie coraz częściej są widziane w bliskim otoczeniu człowieka.
Jak mówi kierownik Działu ds. Ochrony Zwierząt Lasów Miejskich Warszawa, Robert Strąk – jesienne wędrówki tych zwierząt są naturalne.
– Teraz zaczął się okres godowy tych zwierząt, dlatego na jesieni widzimy zmożony ruch przede wszystkim samców, które szukają samic w okresie godowym. Jest to co roku naturalne zjawisko o tej porze. Łosi mamy coraz więcej. Pojawiają się one oczywiście też w Warszawie. Tych przypadków obecności i interwencji mamy coraz więcej – dodaje kierownik.
Łosie nie wykazują oznak agresji, jeżeli nie mają do tego powodu. Nie powinniśmy się jednak zbliżać do tych zwierząt, bo może to być dla człowieka bardzo niebezpieczne.
– W przypadku bezpośredniego kontaktu, sprowokowane na przykład przez psa, czy przez nieodpowiednie zachowanie, może wyrządzić nam krzywdę . Myślę, że najlepszym sposobem w takiej sytuacji jest dyskretne oddalenie się z miejsca, w którym to zwierze się znajduje -zaznacza Robert Strąk.
Ogrodzenia to czasem śmiertelna pułapka dla łosi.
– Warto by było się zastanowić nad tym, czy w ogóle nie zrezygnować z ostro zakończonych ogrodzeń, bo są po prostu śmiertelną pułapką dla tych zwierzę, które przemieszczając się przez tereny zabudowane mierzą się z ryzykiem wpadnięcie na takie ogrodzenie, czy też zawiśnięcia na takim ogrodzeniu – podkreśla ekspert.
Od 2001 roku łosie są gatunkiem chronionym w Polsce. Należą do bardzo szybkich i zwrotnych zwierząt i są w stanie osiągnąć prędkość nawet 60 kilometrów na godzinę.
Bernadeta Bajor