Dramatyczna sytuacja w psychiatrii dziecięcej
„To jest dalszy etap katastrofy w tej dziedzinie” – tak sytuację w psychiatrii dziecięcej komentuje dr Edward Krzemiński. W ostatnich dniach, dotarły do nas niepokojące informacje z Kliniki Psychiatrii Dziecięcej w Warszawie. Na sześciu lekarzy specjalistów, aż pięciu złożyło wypowiedzenia. Stołeczna klinika ma w sumie 28 łóżek, a przebywa tam 40 pacjentów w poważnym stanie.
Obecne problemy z brakiem kadry są wynikiem wieloletnich zaniedbań systemowych – mówi były dyrektor szpitala psychiatrycznego w Tworkach, psychiatra Edward Krzemiński.
– Od lat było wiadomo, że ta dziedzina jest zwyczajnie zaniedbana. Nieodpowiednio się w nią inwestuje, nie dba, nie tworzy nowych ośrodków, nie specjalizuje lekarzy, tym bardziej jeżeli bardzo wyraźnie i statystycznie rośnie nam ilość problemów psychiatrycznych u dzieci i młodzieży. W tej chwili, wśród jednych z najczęstszych przyczyn śmiertelności, mamy wypadki i zaburzenia psychiczne, a nie choroby zakaźne, albo jakiekolwiek jeszcze inne – mówił dyrektor.
Leczenie dziecka chorego psychicznie wymaga szerokich kwalifikacji – dodaje dr Edward Krzemiński.
– To szczególnie trudna praca, nie tylko od strony kwalifikacji, ale również od strony cech osobowościowych, które trzeba posiadać – trzeba być niezwykle cierpliwym, wytrwałym, takim – powiedziałbym – spolegliwym. Bardzo trudno jest nawet znaleźć kandydatów do pracy, nie da się ni stąd ni zowąd jakąś decyzją administracyjną czy finansową nagle stworzyć rzeszę ludzi, którzy by się tą pracą zajęli – mówił psychiatra.
Lekarz dodaje, że wbrew pozorom, dzieci łatwiej popadają w problemy psychiczne z powodu mniejszej liczby mechanizmów obronnych jakimi dysponują – w porównaniu do osób dorosłych.
Edward Krzemiński:
Krzysztof Jędrasik