Dr Nawrocki: konieczna jest dymisja dyrektora muzeum w Gdańsku
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki przekonuje, że dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku powinien zostać zdymisjonowany. W poniedziałkowym „Poranku z Radiem Warszawa” prezes IPN komentował wydarzenia związane z gdańską placówką. Jego zdaniem za zamieszanie wokół postaci o. Maksymilian Kolbe i rodziny Ulmów odpowiadają władze muzeum.
W piątek, 28 czerwca w Warszawie, Gdańsku i Markowej odbyły się protesty przeciwko usunięciu z wystawy w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku o. Maksymilian Kolbe i rodziny Ulmów. W sobotę, 29 czerwca placówka poinformowała, że postacie zostaną ponownie włączone do ekspozycji stałej. W komunikacje na stronie placówki dodano również, że „historie o. Maksymiliana Kolbe i rodziny Ulmów zostaną zaprezentowane w sposób godny, rzetelny i zgodny z najnowszymi badaniami”.
Zamieszanie wokół wystawy komentował w poniedziałkowym „Poranku z Radiem Warszawa” prezes IPN dr Karol Nawrocki.
– Poprzednia i obecna dyrekcja nie przewidziała dla tych bohaterów miejsca, gdy budowali Muzeum II Wojny Światowej. Na 5 tysiącach metrów kwadratowych nie przewidzieli miejsca dla Ojca Kolbe, rodziny Ulmów i wielu innych rzeczy, o których mógłbym tutaj mówić. I są w tym konsekwentni. Natomiast dlaczego to zostało przeprowadzone i w jakim stylu jest głęboko oburzające – mówił gość poranka.
Prezes IPN przekonuje, że dyrektor muzeum w Gdańsku – prof. Rafał Wnuk powinien zostać zdymisjonowany.
– To, co się wydarzyło wokół muzeum jest niegodnościowe powiedziałbym. I tu bez dymisji dyrektora Wnuka myślę, że te rany nie będą w stanie się zabliźnić. Jeśli tak ważne muzeum jest w rękach człowieka, który mówił o Myszce Miki i Supermanie w kontekście Ireny Sendlerowej i ojca Kolbego, później w takim stylu doprowadza do eliminacji bohaterów, to trzeba się zastanowić, czy to jest właściwy człowiek na właściwym miejscu. To jest po prostu niepoważne – dodał dr Karol Nawrocki.
Wpływ na zmianę decyzji władz muzeum miały m.in. protesty społeczne – dodał prezes IPN.
– Myślę, że pomogło z jednej strony zdecydowane stanowisko polskiego społeczeństwa. Natomiast na to trzeba spojrzeć szerzej. Oto dyrektor państwowej instytucji kultury na swoich warunkach zgadza się, żeby nasz bohater święty ojciec Maksymilian Kolbe, Witold Pilecki i rodzina Ulmów pod presją protestów społecznych znaleźli się w państwowym muzeum – zaznaczył prezes IPN.
Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku poinformowało 29 czerwca, że „wkrótce historie o. Maksymiliana Kolbe i rodziny Ulmów znajdą się wśród innych bohaterów muzeum. W komunikacie dodano również, że „w zespole, który przygotuje scenariusz zmian, zgodny z aktualną wiedzą historyczną, a także spójny z przesłaniem całej ekspozycji, obok pracowników muzeum znajdą się naukowcy z innych ośrodków muzealnych”. „Ewolucja wystawy będzie się odbywać z poszanowaniem podstawowej zasady, jaką jest autonomia twórcza i niezależność badań naukowych” – zaznaczono.
Cała rozmowa tutaj:
Krzysztof Jędrasik