Dr Leziak: powodzi nie da się dokładnie przewidzieć
„Potężne ulewy powodujące powódź niestety powtarzają się cyklicznie” – mówił w „Poranku z Radiem Warszawa” dr Kamil Leziak. Klimatolog z Uniwersytetu Warszawskiego omawiał na naszej antenie niebezpieczne zjawiska pogodowe. Jego zdaniem, czasu wystąpienia powodzi nie da się dokładnie przewidzieć.
W ostatnich stu latach wielkie powodzie w Polsce wystąpiły kilka razy. Znane są opisy takich zdarzeń z roku 1924, 1979 (po roztopach śniegu po tzw: „zimie stulecia”), w 1982, a także w 1997 i 2010 roku.
Obecna powódź w 2024 roku spowodowała wielkie straty w kilku krajach Europy Środkowej. Jej skutki boleśnie odczuli także mieszkańcy południowej Polski. Niestety ulewy powodujące powodzie powtarzają się cyklicznie – mówił w „Poranku z Radiem Warszawa” klimatolog z Uniwersytetu Warszawskiego dr Kamil Leziak.
– Nasze możliwości są ograniczone, ponieważ z matką naturą nigdy nie wygramy. Takie powodzie jak ta zdarzają się niestety raz na kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Jest to zjawisko, które występowało i niestety będzie występować. Możemy starać się minimalizować skutki na tyle, na ile jesteśmy w stanie, ale nie mamy jeszcze takiej mocy, żeby zupełnie tego typu zjawiska powstrzymać – mówił gość poranka.
Obecna technika jest niewystarczająca, by dokładnie przewidzieć nadchodzącą powódź – dodał dr Kamil Leziak.
– Niestety nie dysponujemy jeszcze w tym momencie taką technologią ani wiedzą, która pozwalałaby nam na przewidzenie takiej powodzi ze stuprocentową dokładnością. To, co możemy robić to jest śledzenie na bieżąco sytuacji pogodowej w Europie. Ten niż genueński, który spowodował obecne warunki pogodowe nie jest czymś wyjątkowym. Natomiast problemem jest to, że tego typu układy niskiego ciśnienia pojawiają się dość nieregularnie – dodał ekspert.
Tak zwany niż genueński, który spowodował obecną falę powodziową w Polsce oraz kilku krajach Europy był tym samym zjawiskiem, które wystąpiło w tym regionie w 1997 roku.
Krzysztof Jędrasik