Ksiądz Henryk Zieliński poznał kardynała Stefana Wyszyńskiego, jako mały chłopiec, kiedy miał 6 lat. Od tamtego czasu myślał o nim jak o swoim dobrym wujku, kimś bliskim, z kim nie czuje się dystansu. Potem miał okazję wielokrotnie spotykać Księdza Prymasa Wyszyńskiego. Jak go wspomina po latach?