Akcję związaną z bezpieczeństwem dzieci i młodzieży na zamarzniętych akwenach prowadzą strażacy. Ferie zimowe coraz bliżej.
Strażacy pomagają w przygotowaniu ślizgawek na terenie boisk szkolnych, parków, ogródków jordanowskich lub osiedli mieszkaniowych.
– Strażacy pomagają w wylewaniu lodowisk tam, gdzie zarządca czy właściciel będzie miał na to pomysł, ale przede wszystkim też wymagane dokumenty, czyli zezwolenie na pobór wody i odpowiednio zadba o bezpieczeństwo. Warunki atmosferyczne też muszą być sprzyjające, czyli musi być na minusie. Wtedy strażacy bardzo chętnie przyjadą i wyleją wodę – mówił bryg. Karol Kierzkowski z Państwowej Straży Pożarnej.
Aby uzyskać pomoc w przygotowaniu ślizgawek należy skontaktować się z najbliższą komendą powiatową lub miejską Państwowej Straży Pożarnej.
Strażacy przypominają, że wchodzenie na zamarznięte rzeki, stawy czy zalewy jest niebezpieczne. Mimo, że przy brzegu pokrywa lodu wydaje się być gruba i wytrzymała, kilka kroków dalej lód może być bardzo cienki i słaby.
– W bardzo wychłodzonej wodzie, która ma zaledwie kilka stopni Celsjusza, ciało bardzo szybko ochładza się i jest niezwykle trudno przeżyć. Liczymy to mniej więcej tak, że ile stopni Celsjusza ma woda, tyle czasu można bezpiecznie w niej przebywać. Obecnie to są zaledwie minuty, gdzie należy podjąć skuteczną i szybką pomoc, a często dzieje się to w miejscach trudno dostępnych, gdzie nikt nie widzi i na ratunek może być za późno – dodał bryg. Kierzkowski.
W ostatnim tygodniu strażacy odnotowali 70 interwencji na obszarach wodnych. Dotyczyły one również przypadków załamania się lodu pod człowiekiem.
Agata Pniewska