Przepis według świętej Hildegardy: komosa ryżowa ze szparagami
Quinoa zwana również komosą ryżową nie była znana świętej Hildegardzie, ale że jest spokrewniona ze szpinakiem i boćwiną – produktami rekomendowanymi przez mniszkę z Bingen, sądzimy, że zyskałaby Jej uznanie. Wiosną idealnie komponuje się ze szparagami i kurdybankiem.
Składniki: 1-2 pęczki szparagów (jeden można zastąpić młodą cukinią), pół-1 szklanka kaszy quinoa (albo gruba kasza orkiszowa), opcjonalnie garść świeżych listków bluszczyka kurdybanka (rośnie przy drogach, można też zastąpić szczyptą suszu), 1 listek laurowy, 2 ziela angielskie, kilka ziaren pieprzu (idealny byłby kubeba), po szczypcie bertramu i macierzanki, masło klarowane do smażenia, sól do smaku
Komosę obficie płuczemy i odcedzamy, najlepiej na sicie (pozbywamy się saponin, dzięki czemu kasza nie będzie gorzka). Gotujemy ją pod przykryciem, we wrzątku (1 szklanka kaszy na 2 szklanki wody) z listkiem laurowym i zielem angielskim, do miękkości (około 15 minut). Po tym czasie mieszamy i przykrywamy na kwadrans aż spęcznieje.
W tym czasie płuczemy szparagi, odcinamy im główki (odkładamy na bok), zdrewniałe końcówki odrzucamy. Resztę obieramy cieniutko nożem szczelinowym i kroimy na wstążki. Główki szparagów, jeśli są większe, blanszujemy wrzucając na chwilę do wrzątku.
Szparagi przesmażamy na maśle, doprawiając do smaku solą, bertramem, macierzanką i świeżo zmielonym pieprzem (główki też, choć blanszowane możemy dodać pod koniec). Szparagi podajemy z komosą i majowymi listkami kurdybanka. Smaczne i zdrowe.