Przepis według świętej Hildegardy: pasta kanapkowa ze szpinaku i fasoli
Kolor zawdzięcza szpinakowi, a smak fasoli, więc polubią ją nawet ci w szpinaku nie zakochani. Mimo nazwy – pasta kanapkowa – można nią również nadziać buraczane naleśniki albo zjeść z orkiszową tortillą.
Swoją drogą pasta burakowa z selerem równie pięknie prezentuje się w naleśnikach szpinakowych.
Składniki: 1 szklanka fasoli ugotowanej do miękkości, 2-3 garście liści szpinaku, sól i pieprz do smaku, 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej, opcjonalnie sok z cytryny, olej
Fasolę zalewamy zimną wodą i zostawiamy na noc. Rano odcedzamy, zalewamy świeżą wodą i gotujemy z listkiem laurowym, zielem angielskim i szczyptą soli do miękkości.
Szpinak blanszujemy 4 minuty we wrzątku, potem przesmażamy chwilę na maśle z czosnkiem, solą, pieprzem i gałką muszkatołową (dzięki temu zyska smak, a nie straci koloru).
Wszystkie składniki blendujemy na gładko. Można też dać odrobinę soku z cytryny do smaku albo oleju, jeśli pasta wychodzi za sucha.
fot. Monika Walczak