Home / Bez kategorii  / Cierpienie i nadzieja – refleksja na Światowy Dzień Chorego

Cierpienie i nadzieja – refleksja na Światowy Dzień Chorego

Cierpienie i nadzieja – refleksja na Światowy Dzień Chorego
Wikipedia

Cierpienie jest nieodłącznym elementem ludzkiego życia. Każdy z nas doświadcza go w różnym stopniu, ale dla ludzi wierzących może stać się także drogą do duchowego wzrostu i nawrócenia.

Historia i duchowy wymiar Światowego Dnia Chorego

Światowy Dzień Chorego obchodzony jest w Kościele Powszechnym już po raz trzydziesty trzeci. Ustanowił go w 1992 roku papież Jan Paweł II. Wybrał dzień 11 lutego, kiedy obchodzimy wspomnienie Matki Bożej z Lourdes. Lourdes to miejsce, w którym przez lata ludzie doświadczali uzdrowienia ciała i duszy. Wielu wiernych właśnie tam otrzymywało łaskę zdrowia, co podkreśla duchowe znaczenie tego miejsca. Wzorem pielgrzymów, którzy od wieków szukali uzdrowienia w sanktuariach, także my dzisiaj przychodzimy do świątyni. Chcemy odnaleźć pocieszenie i siłę w modlitwie. W naszych sercach są własne cierpienia, troski o bliskich i potrzeba wsparcia duchowego. Światowy Dzień Chorego to czas zadumy nad rolą cierpienia w naszym życiu i miejscem Boga w naszych trudnościach.

 

– Dzisiaj też bardzo licznie zbieramy się w naszej świątyni bo na wzór osób, które przez wieki przychodziły do miejsc świętych, aby szukać uzdrowienia także i my chcemy znaleźć u stóp Maryi oraz Jej Syna łaskę uzdrowienia, umocnienia albo pokrzepienia. Przychodzimy być może z naszym konkretnym cierpieniem z cierpieniem naszych bliskich, przyjaciół krewnych czy znajomych a może po prostu dzisiaj chcemy modlić się w intencji tych wszystkich, którzy cierpią w jakikolwiek sposób albo sami mamy do czynienia z cierpieniem innych – mówił podczas mszy świętej w Sanktuarium Matki Bożej z Lourdes w Warszawie, biskup Tomasz Sztajerwald.

 

Sens cierpienia w świetle wiary

Każdy człowiek w pewnym momencie swojego życia doświadcza cierpienia. W obliczu bólu rodzą się pytania o jego sens i przyczynę. Dlaczego Bóg dopuszcza cierpienie? Dlaczego ono istnieje? Odpowiedzi możemy szukać w Piśmie Świętym, które przypomina, że „Bóg nie stworzył śmierci ani cierpienia”. Grzech pierworodny sprawił, że ludzie doświadczają bólu, chorób i śmierci. Nie zawsze jednak dostrzegamy związek między grzechem a cierpieniem. Czasem jego konsekwencje są oczywiste, jak w przypadku chorób wynikających z nadużywania alkoholu. W innych przypadkach są one bardziej ukryte. Ludzie współcześni Jezusowi często utożsamiali choroby z osobistymi grzechami. Jezus jednak pokazał, że nie każda choroba jest skutkiem grzechu. Czasem cierpienie może być okazją do objawienia się Bożej mocy.

 

– Najlepiej zajrzeć do Pisma Świętego które mówi nam wprost, że śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było i byty tego świata niosą zdrowie. Nie ma w nich śmiercionośnego jadu ani władania otchłani na tej ziemi. Moi drodzy, trzeba sobie to jasno powiedzieć bo czasami o tym zapominamy, że Bóg, który jest stworzycielem całego świata widzialnego i niewidzialnego nasz dobry Ojciec nie uczynił śmierci ani cierpienia. Pismo Święte bardzo wyraźnie przypomina nam, że cierpienie i śmierć weszły na świat przez grzech pierwszych rodziców i konsekwencją właśnie grzechu pierworodnego są cierpienia, którym niekiedy podlegamy oraz w konsekwencji śmierć człowieka. Tyle nam mówi teologia. Doskonale o tym wiemy, choć być może czasem nie widzimy tego związku między grzechem, a cierpieniem, czy chorobą. Być może dlatego, że grzech zawsze powoduje konsekwencje dla naszego życia duchowego, ale nie od razu widać jego konsekwencje dla tego naszego życia codziennego, naszego życia fizycznego. Wszyscy jasno rozumiemy, że ta choroba i cierpienie są zawinione, czyli niejako powstały na własne życzenie osoby, która nie dbała o siebie, bo są związane z wyborami człowieka w tym przypadku z nadużywaniem substancji, która go niszczy. Moi drodzy, my często tego powiązania między grzechem a naszym cierpieniem nie widzimy, ale bardzo dobrze widzieli je ludzie współcześni Jezusowi. Rozumieli, że czasem grzech ma wprost przełożenie na nasze zdrowie, choć często, trzeba to przyznać, widzieli to w sposób bardzo uproszczony, traktując każdą chorobę jako przejaw grzechu. To właśnie dlatego możemy lepiej zrozumieć, dlaczego Jezus, kiedy leczył ludzi z ich chorób, nie bez przyczyny mówił o tym, żeby więcej nie grzeszyli. Jezus zatem pośrednio pokazywał, że grzech może mieć także skutki w naszym życiu fizycznym, choć przestrzegał przed prostym skojarzeniem, że każda choroba i cierpienie są wyrazem grzechu człowieka. Wiemy doskonale i Jezus też nam to pokazywał, że nie ma takiego prostego przełożenia.Często bywa tak, że w naszym zabieganym życiu zapominamy o Bogu i o naszym zbawieniu. Zaś trudne rzeczy mogą niekiedy spowodować pewne wyhamowanie w naszym życiu i zwrócenie uwagi na sprawy najważniejsze. Nie jest to łatwe, bo przecież cierpienie pozostaje zawsze cierpieniem, zawsze boli – wskazał podczas homilii biskup pomocniczy diecezji warszawsko – praskiej Tomasz Sztajerwald.

 

Jezus – wzór w cierpieniu

Jezus dobrze rozumie ludzki ból, ponieważ sam go doświadczył. Jego cierpienie na krzyżu przypomina, że nie jesteśmy sami w trudnych chwilach. Na Golgocie stanęły trzy krzyże: złego łotra, dobrego łotra i Chrystusa. Pierwszy symbolizuje cierpienie nieprzyjęte, które prowadzi do zgorzknienia. Drugi pokazuje, że cierpienie może być drogą do zbawienia.Dobry łotr, zwracając się do Jezusa, usłyszał: „Dziś będziesz ze mną w raju”. Ta obietnica przypomina, że nasze cierpienie może mieć sens, jeśli oddamy je Bogu. Bunt wobec bólu jest naturalny, ale z pomocą wiary można znaleźć w nim głębsze znaczenie.

 

Docenienie tych, którzy niosą pomoc

Światowy Dzień Chorego to również czas, by podziękować tym, którzy troszczą się o cierpiących. Lekarze, pielęgniarki, kapelani i wolontariusze codziennie przynoszą chorym ulgę i nadzieję. Ich praca nie ogranicza się do leczenia ciała, ale także dodaje otuchy i pomaga w przezwyciężaniu trudności.Rodziny chorych również zasługują na wdzięczność. Ich poświęcenie i miłość są bezcenne. Opiekując się bliskimi, służą samemu Chrystusowi, który powiedział: „Byłem chory, a odwiedziliście mnie”. Pamiętajmy, że troska o drugiego człowieka to wyraz naszej wiary i miłości bliźniego.

 

– Dlatego dzisiaj, kiedy wchodzimy w kolejny Światowy Dzień Chorego, szczególnie należy podziękować tym wszystkim, którzy potrafią i chcą pomagać chorym cierpiącym. W tym miejscu chciałbym bardzo gorąco podziękować wszystkim pracującym w sektorze służby zdrowia. Być może część z nich jest także wśród nas. Pracującym często z wielkim poświęceniem lekarzom, pielęgniarkom i pielęgniarzom. Wszystkim tym, którzy pracują w tym sektorze, którzy przez swoją pracę przyczyniają się do tego, że ów trud cierpienia jest często bardziej znośny. Ale dziękuję też nie tylko za samą pracę, ale też za to, co niekiedy jest równie ważne, jeśli nie ważniejsze. Za ludzkie podejście. Za dostrzeżenie w chorym i cierpiącym człowieka. A nie kolejnego przypadku, jakiejś choroby.Za życzliwe słowo, uśmiech, po prostu za potraktowanie drugiego człowieka jak bliźniego. W tym miejscu też, moi drodzy, trzeba podziękować rodzinom osób chorych, które niekiedy na co dzień borykają się z bólem i bezsilnością. Z bólem nie tylko ich bliskich, ale także ze swoim własnym bólem, gdyż nie mogą często pomóc w taki sposób, w jaki by chcieli to zrobić – zaznaczył biskup Tomasz Sztajerwald podczas mszy świętej w ramach obchodów Światowego Dnia Chorego.

 

Cierpienie jako szansa na uzdrowienie duchowe

W obliczu cierpienia często koncentrujemy się na zdrowiu fizycznym. Tymczasem równie ważne jest zdrowie duchowe. Sakramenty święte mogą przynieść chorym siłę i pokój. Spowiedź, namaszczenie chorych i Komunia Święta pomagają w przezwyciężaniu trudności i dają nadzieję. Nie bójmy się proponować chorym duchowego wsparcia. Sakramenty nie są znakami śmierci, ale narzędziami uzdrowienia. W chorobie Jezus jest szczególnie blisko każdego z nas. Przez swoje cierpienie i śmierć na krzyżu pokazał, że nas rozumie i chce nas prowadzić do zbawienia.

 

Maryja – Matka pełna troski

 

W Lourdes Maryja objawiła się, aby przypomnieć ludziom o uzdrawiającej mocy Boga. Jej wstawiennictwo jest dla nas wsparciem w trudnych chwilach. W modlitwie możemy prosić nie tylko o zdrowie ciała, ale także o duchowe uzdrowienie. Nie zapominajmy, że najważniejszym celem naszego życia jest zbawienie. Cierpienie może być trudne, ale jeśli oddamy je Bogu, stanie się drogą do większej bliskości z Nim. W Światowy Dzień Chorego pamiętajmy o tych, którzy cierpią i otaczajmy ich naszą troską i modlitwą.

 

 

Kto niesie pomoc chorym?

 

Nadzieja światłem w ciemności

Więcej o grzechu pierworodnym?

 

Grzech pierworodny i jego znaczenie w życiu duchowym. „Szkoła RUT”

 

ACh

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close