Betlejemskie Światło Pokoju dotarło do Warszawy. W tym roku akcja odbywa się pod hasłem „Kochaj czynem”. Podczas niedzielnej Mszy świętej w kościele świętej Anny na Krakowskim Przedmieściu płomień od harcerzy odebrał arcybiskup Adrian Galbas.
W swojej homilii przypomniał, że w tym roku światło nie mogło dotrzeć bezpośrednio z groty Narodzenia Pańskiego.
– Ono jest w dalszym ciągu światełkiem z groty betlejemskiej, ale z powodu tego, co się dzieje dzisiaj na Bliskim Wschodzie, nie mogło być teraz odpalone. Przychodzi więc z małego kościółka niedaleko miasta Steyr w Austrii, gdzie było chronione przez cały rok. To światełko betlejemskie zostało odpalone w grocie w Betlejem rok temu i przez cały rok strzeżono go, żeby nie zgasło – powiedział.
Światło Pokoju jest znakiem ludzkiej dobrej woli.
– Może być światełko, nie musi być wielkiego blasku, ale małe światełko. To znaczy, ja sam tego chcę, ja sam tak próbuję. Przekuwać w sobie, w swoim życiu, w swoich relacjach, w konstrukcji tego świata, za który odpowiadam, miecz na lemiesz, a włócznie na sierp – dodał arcybiskup.
Biskup podkreślił także, że chrześcijaństwo powinno być religią radości.
– Chrześcijaństwo to jest radosna nowina, dobra nowina o Chrystusie, który jest naszym Zbawicielem, który jest pośród nas – powiedział pasterz.
Betlejemskie Światło Pokoju w kolejnych dniach będzie za pośrednictwem harcerzy docierać do instytucji publicznych, parafii, wspólnot oraz na świąteczne spotkania. Akcję zapoczątkowano w Austrii w 1986 roku. Do Polski płomień dociera od 1991 roku.
Wojciech Dudkowski