Opór obywatelski na warszawskich mostach
Fundacja „Ostatnie pokolenie” zaczęła swój „opór obywatelski”. Poprzez blokadę warszawskich mostów chcą zwrócić uwagę na nadchodzący ich zdaniem kryzys klimatyczny.
Aktywiści domagają się przekazania 100% środków z budowy nowych dróg ekspresowych i autostrad na regionalne i lokalne połączenia kolejowe i autobusowe od 2025 roku, a także stworzenia biletu miesięcznego za 50 zł na transport regionalny w całym kraju. Czy blokady najważniejszych dróg to odpowiedni sposób protestów? Mówił o tym gość Radia Warszawa, ekonomista Robert Zawadzki.
– Jest to czysty wandalizm. Wystarczy się wsłuchać co ci młodzi mówili i jakie były ich powody, dla którego oni protestowali. W mojej opinii są to bardzo przekłamane opinie, które mają na celu poruszyć serca, wzbudzić litość w społeczeństwie – powiedział.
Protestujący często są jednak przekonani o szlachetności swoich intencji.
– Ci młodzi ludzie myślą bardzo często, że działają w dobrym kierunku i jeszcze przy okazji mogą zarobić pieniądze. Bardzo często słyszy się postulat środowisk lewicowych, że za aktywizm, za protestowanie, powinno się zarabiać pieniądze. To z prawdziwą gospodarką nie ma nic wspólnego, jest groźnym, utopijnym myśleniem – zauważył.
Fundacje i aktywiści to często narzędzie w rękach rządów i korporacji – ocenił Robert Zawadzki.
– Ci młodzi ludzie są przedstawicielami takiego nowego nurtu, takiej bym powiedział panpogańskiej religii. To tak naprawdę jest narzędziem, bardzo często cynicznych, bezdusznych polityków lub lobbystów, którzy mają nawet paramilitarne motywacje – dodał Robert Zawadzki.
Blokady warszawskich mostów w ostatnich dniach to niejedyne działania fundacji „Ostatnie Pokolenie”. W marcu jej przedstawiciele oblali farbą pomnik warszawskiej syrenki, a także próbowali zakłócić koncert w Filharmonii Narodowej.
Cała rozmowa tutaj:
Wojciech Dudkowski