
Od kilku dni w okolicach Metra Centrum zbierają się pasjonaci ornitologii. Dzieje się tak za sprawą pokrzewki aksamitnej. Po raz ostatni zaobserwowano ją w 2016 roku. Dotychczas obecność tego gatunku odnotowano w Polsce jedynie trzy razy.
O przyczynie odwiedzin pokrzewki w stolicy mówi Mikołaj Rowicki, pasjonat ornitologii, z którym w miejscu obserwacji rozmawiał nasz reporter.
– Pierwszy raz możemy zobaczyć pokrzewkę w centrum Polski, do tej pory obserwacje dotyczyły rejonów nadmorskich. Przyczyną mogły być silne wiatry, które wystąpiły w ostatnim czasie. Trudno jest ustalić dokładne powody, dla których tu się znalazła. To miejsce przyciąga też inne gatunki, które powinny już odlecieć. Są to na przykład jarzębatki, które odleciały już w większości na południe Europy – podaje Mikołaj Rowicki.
Pasjonaci ornitologii zebrali się nieopodal wyjścia z metra i uważnie obserwowali ptaka, który co jakiś czas pojawiał się ponad gałęziami miejskiej roślinności. Jak zgodnie podkreślali, dla osób zainteresowanych rzadkimi gatunkami to ważne wydarzenie. Do Warszawy przybyły osoby z wielu zakątków kraju.
– To forma odskoczni i relaksu po pracy zawodowej. Najważniejsze jest to, żeby nie stresować niepotrzebnie okazów, które fotografujemy. Liczy się też cierpliwość, kadry muszą być wyczekane. Do tej pory udało mi się wykonać niezbyt ostre zdjęcia ale mam już jakąś dokumentację – wspomniał inny z fotografów, Jerzy Sikorski.
Naturalnym miejscem występowania pokrzewki aksamitnej są kraje śródziemnomorskie, północna Afryka i Bliski Wschód. Żywią się owadami i drobnymi owocami.
Tekst i zdjęcia Artur Chmielewski