Święty Bonawentura to postać, której wspomnienie przypada 15 lipca. Był biskupem i doktorem Kościoła.
W okresie niemowlęcym jego rodzice obawiali się czy przeżyje. Imię, które przyjął miało pochodzić od zwrotu „O, buona ventura!” – co znaczy: „O, szczęśliwa przyszłość!”, którego miał użyć św. Franciszek z Asyżu, kiedy przyniesiono mu przyszłego kanonizowanego.
Pierwsze nauki odbył w konwencie minorytów w rodzinnym miasteczku. Po ukończeniu szkoły średniej udał się na studia filozoficzne na uniwersytecie w Paryżu. Mając 25 lat wstąpił do franciszkanów. Był wybitnym intelektualistą swoich czasów.
– Człowiek, który żył w XIII wieku. To czasy tak odległe, że my jako współcześni nie jesteśmy w stanie sobie ich wyobrazić. Czasy, w których wiara przyniosła wspaniałe owoce pod względem sztuki, teologii czy filozofii. Bonawentura był autorem wielu wybitnych dzieł. Podkreślał w nich znaczenie mistyki. Stawiał Boga w centrum swojego życia, cały czas doskonaląc wiedzę – mówi dominikanin, ojciec Stanisław Tasiemski.
Towarzyszył papieżowi w podróży do Lyonu na sobór powszechny. Był wyjątkowo zaangażowany w prace nad porozumieniem Kościoła rzymskiego i greckiego. Niestety podczas soboru zmarł. Na pogrzebie obecny był nie tylko papież ale także 500 biskupów i około 1000 prałatów oraz teologów. Święty Bonawentura pozostawił po sobie wiele traktatów i dzieł teologicznych. Składają się na nie konstytucje, liczne traktaty i komentarze teologiczne. Do naszych czasów przetrwało też jego 440 kazań.
Jest patronem franciszkanów, matek oczekujących potomstwa, dzieci, robotników i teologów. Po nauki Bonawentury sięgał jeden z późniejszych Ojców Kościoła, Benedykt XVI. O nim napisał również pracę doktorską.
Artur Chmielewski