W niedzielę zakończyła się pielgrzymka Ojca Świętego na Węgry – papież Franciszek przebywał w Budapeszcie od 28 do 30 kwietnia.
Pielgrzymka odbywała się pod hasłem „Chrystus jest naszą przyszłością”. Było to pozytywne spojrzenie na religię chrześcijańską – zauważa ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik Katedry Etyki UKSW.
– Że chrześcijaństwo jest ciągle wielką siłą, że ma konsekwencje społeczne, że chrześcijaństwo może ożywiać działalność publiczną i polityczną, tak jak to widać w życiu politycznym Węgier – mówi wykładowca UKSW.
Jak dodał duchowny, podczas pielgrzymki uwypukliła się harmonia między Węgrami a Watykanem, jeśli chodzi o obronę wartości chrześcijańskich.
– Na to zwracają uwagę prezydent Novák jak i premier Orban, że pewne cele społeczne, wizja religii w życiu publicznym, że to wszystko jest wręcz identyczne gdy chodzi o postrzeganie tych kwestii przez Watykan i przez Budapeszt. Także ta harmonia między Węgrami i Watykanem jest bardzo silna – zauważa ks. Kobyliński.
W tle pielgrzymki pojawiał się również wątek wojny na Ukrainie. Jak mówi o. Stanisław Tasiemski z Katolickiej Agencji Informacyjnej, papież wzywał do pokoju i pojednania.
– Ojciec Święty mówił o tym, że w Watykanie są podejmowane wysiłki na rzecz pokoju. Był pytany o zaangażowanie Watykanu w to, żeby ukraińskie dzieci, deportowane, porwane przez Rosjan, mogły powrócić do swoich domów, do swoich rodzin. Ojciec Święty bardzo mocno podkreślał tę potrzebę dialogu, kontaktów, bo tylko to stwarza nadzieję na pokój – mówił dominikanin.
Pielgrzymka na Węgry była 41. podróżą zagraniczną papieża Franciszka w czasie jego pontyfikatu.
Krystian Koryciński