Ostatnie lata były trudne, a potrzeby są nadal bardzo duże. Trwa budowa kościoła w parafii św. Łukasza Ewangelisty przy ul. Górczewskiej na Bemowie. Obecnie budynek jest w stanie surowym. Wciąż potrzebne są fundusze na wykończenie wnętrza.

 

Prace związane z budową kościoła w parafii św. Łukasza Ewangelisty na Bemowie ruszyły w 2001 roku. Wcześniej, stanęła tam tymczasowa drewniana kaplica przywieziona z Jedlni pod Radomiem. W 1992 roku ówczesny Prymas Polski Kard. Józef Glemp odwiedził rodzącą się wspólnotę i odprawił pierwszą pasterkę w tym kościele. Od tego momentu parafia na osiedlu Górce zaczęła realizować swoją misję duszpasterską.

 

Już pierwszy proboszcz ks. Zenon Trzaskowski pragnął stworzyć dobre warunki do pracy duszpasterskiej i wznieść murowaną świątynię. Miała ona pomieścić wiernych osiedla, które wciąż się rozrastało. Jednak czas oczekiwania na budowę kościoła i plebanii przedłużał się, ponieważ do terenu rościli pretensje spadkobiercy pierwszych właścicieli.

 

W czerwcu 1998 roku Metropolita Warszawski kard. Józef Glemp mianował na funkcję proboszcza parafii ks. Jana Popiela, który podjął dalsze starania o uzyskanie terenu pod budowę nowego kościoła. Po dwunastu latach oczekiwania, w 2001 roku, parafia uzyskała pozwolenie na budowę nowej świątyni.

 

Jednak przez długi czas proboszcz ks. Jan Popiel miał problem z uzyskaniem podpisu ze strony władz Bemowa.

 

– Naczelnik architektury mówiła, że to jest tak ważny obiekt w dzielnicy, że to powinien włodarz dzielnicy podpisać. Burmistrz mówił, że od tego jest naczelnik architektury. I tak chodziłem od Annasza do Kajfasza. I kiedyś tak szedłem po korytarzu urzędu i spotkałem jednego z wiceburmistrzów od spraw inwestycyjnych i powiedziałem mu jaki mam problem. I on powiedział: „niech ksiądz daje te plany”. I podpisał mi. I co ciekawe był to wiceburmistrz z ugrupowania lewicowego, a wtedy naczelnym burmistrzem był bardzo prawicowy katolik, więc to takie ciekawostki są – wspomina ks. Jan Popiel.

 

24 września 2004 roku parafia przeżyła dramat. Drewniany kościół, który funkcjonował od 1991 roku, doszczętnie spłonął. Według biegłych oficjalną przyczyną pożaru było umyślne podpalenie. Jednak po kilku miesiącach śledztwo umorzono.

 

Jak wspomina ks. Popiel, w pożarze w przedziwny sposób ocalały sprowadzone dzień wcześniej relikwie św. o. Pio.

 

– Nie było co gasić, bo kościół na całej długości płonął. Naczynia liturgiczne były powyginane i bezpowrotnie uszkodzone. A relikwiarz się tylko okopcił, a nawet szybka w nim nie pękła. Kilka metrów od kościoła w naszym baraku, który był plebanią popękały szyby i powytapiały się niektóre elementy, a tu się nic nie stało. To był niezwykły cud – zaznacza ks. proboszcz.

 

Obecnie codzienne Msze święte sprawowane są w tymczasowej kaplicy zbudowanej w murach plebanii po pożarze w 2004 roku. Eucharystię w nowym kościele, w stanie surowym, odprawiane są jedynie w niedzielę i święta, aby pomieścić większą liczbę wiernych.

 

– Powoli próbujemy wykończyć ten kościół, ale to jest bardzo trudne, przede wszystkim związane z finansowaniem. Ostatnie dwa lata były bardzo trudne dla Kościoła. W związku z pandemią mieliśmy pozamykane świątynie, mało wiernych przychodziło. Obecnie środki są bardzo skromne. One wystarczają w zasadzie na funkcjonowanie parafii, ale nie na takie inwestycje jaką jest budowa – dodaje ks. Popiel.

 

Obecnie w głównym ołtarzu nowej świątyni jest już umieszczony czterometrowy krzyż, który powstał metodą ikonopisania. Wykonał go parafianin, który prowadził kiedyś warsztaty z tej dziedziny sztuki.

W tym tygodniu w ramach audycji „Przystanek parafia” gościmy na naszej antenie wiernych właśnie z parafii św. Łukasza Ewangelisty na Bemowie.

 

Audycji finałowej z udziałem parafian i księdza proboszcza będzie można wysłuchać w niedzielę 20 listopada po godzinie 20. Zapraszamy.

 

Krzysztof Jędrasik