Doświadczenie życia i pracy na misjach

– To doświadczenia kapłańskiego braterstwa – mówi proboszcz parafii św. Apostołów Jana i Pawła na warszawskim Gocławiu ks. Artur Nagraba. Trwa Tydzień Misyjny. W tym czasie organizowane są wydarzenia uwrażliwiające na potrzeby misji oraz przypominające o powszechnym powołaniu do głoszenia Ewangelii.
Aktualnie na misjach posługuje ponad 1700 polskich misjonarzy. Pracują w 99 krajach świata. Najwięcej – w Brazylii, Boliwii, Argentynie, Kamerunie i Kazachstanie. Na misjach pracuje też 40 osób świeckich.
O doświadczeniu życia i pracy na misjach mówił w „Poranku z Radiem Warszawa” ks. Artur Nagraba.
– Miałem taką bardzo ciekawą rozmowę z moją pierwszą gospodynią, p. Tamarą z Chersonia. Kiedyś była świadkiem mojej rozmowy w języku rosyjskim. Mówiłem, że pracuje właśnie w Chersoniu. I jak skończyłem rozmowę, to powiedziała: Księże błagam, niech ksiądz z nami nie pracuje, tylko niech Ksiądz z nami będzie, żyje naszym życiem. To była najlepsza katecheza – zaznaczył proboszcz parafii św. Apostołów Jana i Pawła.
Jak podkreśla duchowny, każde miejsce, w którym posługiwał było specyficzne.
– Na Ukrainie była renowacja i odbudowa kościoła. Miasto liczyło wtedy ok. 400 tys. mieszkańców. Modlitwę „Ojcze nasz” mówiliśmy po ukraińsku, rosyjsku, po polski, po angielsku, po ormiańsku. Czułem, że mogę wszystko w tym, który mnie umacnia. W Kazachstanie pracowałem w pobliżu pustyni – „Beze mnie nic nie możecie uczynić”. Wszystko działo się tam przez modlitwę. Pamiętam pierwszy piątek miesiąca, jeden z pierwszych, nikogo poza mną nie było w kościele. Pierwsza adoracja do północy, na której byłem ja i gospodyni. Kanada była absolutnie inna i nieporównywalna, bardzo ciężka misja wśród Indian – dodaje ks. Nagraba.
Z okazji trwającego Tygodnia Misyjnego papież przypomina, że na mocy chrztu świętego wszyscy jesteśmy prorokami, świadkami i misjonarzami.
Ks. Artur Nagraba:
Jakub Panak