Home / Wiadomości  / Dobrowolnie oddał życie za drugiego człowieka

Dobrowolnie oddał życie za drugiego człowieka

Dobrowolnie oddał życie za drugiego człowieka
fot. Wydawnictwo Esprit

81 lat temu, 14 sierpnia 1941 roku, w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz zginął męczeńską śmiercią ojciec Maksymilian Maria Kolbe. Franciszkanin zmarł w bunkrze głodowym, oddając dobrowolnie życie za innego więźnia. Miał 47 lat.

 

Ojciec Maksymilian Kolbe był założycielem największego klasztoru i twórcą największego w Polsce wydawnictwa prasy i książki religijnej w Niepokalanowie koło Warszawy. Utworzył także ruch maryjny „Rycerstwo Niepokalanej” i prowadził działalność misyjną w Chinach, Indiach oraz Japonii.

 

W maju 1941 roku franciszkanin został wywieziony do niemieckiego obozu Auschwitz. W lipcu, po ucieczce jednego z więźniów, Niemcy postanowili ukarać dziesięciu innych poprzez zamknięcie w bunkrze głodowym. Wśród nich był Franciszek Gajowniczek, ojciec dwojga dzieci. Maksymilian Kolbe zgłosił się pójść za niego na śmierć. Zakonnik zmarł po dwóch tygodniach, 14 sierpnia 1941 roku, dobity zastrzykiem trucizny, o godzinie 12.50. Jego ciało zostało spalone w obozowym krematorium.

 

W 1982 roku został kanonizowany przez Jana Pawła II. Papież zaliczył go do grona świętych męczenników jako tego, który poniósł śmierć w obronie wiary chrześcijańskiej i cnót ewangelicznych.

 

Franciszek Gajowniczek przez kilkadziesiąt lat (zmarł w 1995 roku) świadczył o świętości franciszkanina. Wspominał, jak stał w grupie więźniów, którzy mieli pójść do bunkra głodowego, i wtedy zgłosił się ojciec Maksymilian Kolbe.

 

Powiedział, że on chce pójść za jednego z wybranych. Zapytano go: dlaczego Ty chcesz pójść? A bo on ma żonę dzieci, niech on przeżyje, a ja chce pójść za niego. Kazano mu wstąpić na moje miejsce. Ja nie mogłem nic powiedzieć. Tylko się patrzyliśmy na siebie, on na mnie, ja na niego. I tak on został odprowadzony, a ja wróciłem na blok – wspominał Franciszek Gajowniczek.

 

Więzień niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau Tadeusz Sobolewicz (zmarł w 2015) mówił Polskiemu Radiu w 2011 roku, że dzięki postawie ojca Kolbego nie stracił nadziei.

 

Przyjechałem do Oświęcimia jako 16-letni chłopak, trzy miesiące po jego śmierci. Ale od innych się dowiedziałem, że taka historia miała miejsce. Był to dla mnie wstrząs. czyn maksymiliana dał mi jakby motyw do dalszego walczenia z utrata nadziei – wspomina Tadeusz Sobolewicz.

 

W 1971 roku papież Paweł VI ogłosił franciszkanina błogosławionym, a w 1982 roku Jan Paweł II świętym. Podczas mszy kanonizacyjnej papież powiedział, że ojciec Kolbe pokazał, iż miłość jest silniejsza od śmierci.

 

Jan Paweł II był pierwszym papieżem, który modlił się w celi ojca Kolbego – podczas pielgrzymki do ojczyzny w 1979 roku. Podkreślił wówczas, że franciszkanin odniósł zwycięstwo przez „wiarę i miłość”. Papież mówił, że męczeństwo ojca Kolbego pomogło przetrwać trudne czasy innymi więźniom i całemu Kościołowi.

 

Ojciec Maksymilian szczególnym kultem otaczał Matkę Bożą Niepokalaną. Z jego maryjności zrodziło się wiele konkretnych działań.

 

W latach 20. ubiegłego wieku ojciec Maksymilian Kolbe założył klasztor i wydawnictwo w Niepokalanowie pod Warszawą. Wydawał między innymi pismo „Rycerz Niepokalanej” i popularny „Mały Dziennik”, które poruszały nie tylko tematy religijne, ale także społeczne, polityczne i kulturalne. Sam miesięcznik „Rycerz Niepokalanej” w grudniu 1938 roku osiągnął nakład miliona egzemplarzy.

 

W 1930 roku franciszkanin wyjechał do Japonii i tam założył „Niepokalanów Japoński”. Rozpoczął organizację podobnych ośrodków w Chinach i Indiach. W 1936 roku wrócił do Polski, by kierować Niepokalanowem, który stał się największym klasztorem katolickim na świecie.

 

W chwili wybuchu II wojny światowej mieszkało tam ponad 750 zakonników i kandydatów. Klasztor był światowym ośrodkiem Rycerstwa Niepokalanej, miał własną radiostację.

 

W 2018 roku ojciec Maksymilian Kolbe został ogłoszony patronem ziemi oświęcimskiej, na której podczas wojny znajdował się niemiecki nazistowski obóz Auschwitz-Birkenau.

 

IAR

 

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close