„Pan Bóg mówi poprzez wydarzenia” – mówi dr hab. ks. Robert Skrzypczak. Rosyjska armia atakuje na całym terytorium Ukrainy. Trwa inwazja prowadzona z powietrza, ziemi i morza.
Ks. Skrzypczak powiedział, że wojny biorą się z ludzkiego serca: nieuleczonej chciwości, zawiści, nienawiści.
– Niedawno rozmawiałem z jednym Ukraińcem. Pytałem: „Nie boisz się, że będzie wojna?”. Powiedział: „Jasne, każdy bałby się, ale z drugiej strony, co ja mam przejmować się wojną ze strony Rosjan, skoro mam nieustanną wojnę we własnej rodzinie?”. Wielkie, krwawe, straszne działania wojenne biorą się z tych małych wojenek, do których nieraz przyzwyczajamy się, prowadzonych w małżeństwie, w rodzinie, czasami na parafiach, w miejscach pracy, na poziomie polityki, ciągle kogoś musimy ścigać, prześladować, obgadywać, deprecjonować, pogardzać – tłumaczył duchowny.
Jak dodał, nieraz człowiek nie da obudzić się i skatechizować póki nie zobaczy, jak potworne są wytwory jego pragnień i wyobraźni. Nawiązał do fotografii ludzi modlących się na ulicach Kijowa.
– Kiedy dotyka nas największa prawda o nas samych – o której często zapominamy – że człowiek jest niewolnikiem, bo boi się o własne życie, boi się śmierci i uświadamia sobie, że śmierć jest realnym wrogiem, zagrożeniem, dopiero wtedy przyjmujemy tę najwłaściwszą postawę w życiu: paść na kolana przed Bogiem, uznać Go, uznać, że jesteśmy stworzeniami. Najlepszym ratunkiem w życiu, nie tylko wtedy, kiedy jest źle, jest akceptować, przyjmować błogosławioną zależność moją od Boga, stworzenia od jego Autora – powiedział.
Ukraina potrzebuje naszego wsparcia.
– Ukraina potrzebuje naszej modlitwy, wyciągniętych rak i zapewniania: „Jesteśmy z wami. Zawsze chcemy być po stronie pokrzywdzonych, tych, którzy cierpią”. Ufamy, że Jezus w tej chwili jest z naszymi braćmi Ukraińcami i będzie bronił ich przed bezmyślną nienawiścią, ślepotą wojny. Ona jest niepotrzebna – podkreślił dr hab. ks. Robert Skrzypczak.
Rosyjskie czołgi wjechały na Ukrainę ze wszystkich możliwych stron: z Rosji, z Krymu i z Białorusi. Rozkaz do ataku wydał prezydent Władimir Putin. Na Ukrainie wprowadzono stan wojenny i zmobilizowano rezerwistów. Prezydent Wołodymyr Zełenski obiecał, że każdy chętny dostanie broń. Ukraina zerwała stosunki dyplomatyczne z Rosją. Wcześniej władze zaapelowały o jak najszybszy wyjazd wszystkich Ukraińców z Rosji.
Agata Pniewska