Zgoda w UE na sankcje wobec Białorusi za atak z udziałem migrantów
Jest zgoda w Unii Europejskiej na sankcje wobec Białorusi za atak hybrydowy z udziałem migrantów. Decyzję podjęli ministrowie spraw zagranicznych 27 krajów na spotkaniu w Brukseli – ustaliła brukselska korespondentka Beata Płomecka.
Teraz kraje członkowskie sfinalizują prace nad czarną listą i po jej publikacji w unijnym Dzienniku Urzędowym będzie wiadomo kto został objęty restrykcjami.
Czarna lista z konkretnymi osobami i firmami ma być uzgodniona w najbliższych kilku, kilkunastu dniach. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sankcje mają być nałożone na prawie 30 osób i firm zaangażowanych w sprowadzanie migrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, następnie przewożenie ich do granicy z Unią i siłowe przepychanie przez nią.
Na czarnej liście mają się znaleźć białoruskie linie lotnicze Belavia, które przodowały w procederze sprowadzania migrantów. Mimo, że w ostatnich dniach deklarowały, że nie będą przyjmować na pokład samolotów obywateli Afganistanu, Iraku, Jemenu, czy Syrii latających z Dubaju na Białoruś. Restrykcjami mogą być objęte także linii z Syrii czy Iraku. Ostrze sankcji nie dotknie natomiast tureckiego przewoźnika, który wstrzymał współpracę z Belavią i nie będzie już sprzedawał biletów migrantów na loty do Mińska. Część unijnych krajów chce, by lotnisko w białoruskiej stolicy zostało objęte sankcjami.
– Sankcje wobec Białorusi powinny być surowe – mówili ministrowie spraw zagranicznych unijnych krajów w Brukseli.
– Potrzebujemy silnego przesłania i surowych sankcji bo wykorzystywanie migrantów jako broni jest nieludzkie i niedopuszczalne – podkreślał minister spraw zagranicznych Danii Jeppe Kofod.
– Sankcje obejmą linie lotnicze, biura podróży i osoby zaangażowane w sprowadzanie migrantów na Białoruś – wyliczał szef unijnej dyplomacji Josep Borreell.
W podobnym tonie wypowiadał się minister spraw zagranicznych Niemiec.
– Sytuacja jest tak dramatyczna, że nie można już wykluczyć zakazów dla linii lotniczych, one muszą się liczyć z surowymi sankcjami – powiedział Heiko Maas. Podkreślał też, że Polska, wystawiona obecnie na największą presję migracyjną, zasługuje na pełną, unijną solidarność.
– Trzeba jasno powiedzieć, to nie Polska jest źródłem problemów na granicy, lecz Białoruś – dodał szef niemieckiej dyplomacji. Jego zdaniem możliwy jest zakaz korzystania z przestrzeni powietrznej dla przewoźników, którzy biorą udział w procederze sprowadzania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu i Afryki.
– Musimy uczynić lotnisko w Mińsku strefą zakazu lotów – mówił z kolei minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis.
IAR