„Facebook nie tylko nakazuje, co mamy mówić, ale również co mamy myśleć”
„Wolność słowa” to drugi panel konferencji organizowanej przez Radio Warszawa, pod nazwą: „Radiowa interwencja”. „Facebook nie tylko nakazuje, co mamy mówić, ale również co mamy myśleć” – powiedział Wojciech Biedroń, pierwszy panelista II części konferencji.
Do udziału w rozmowie zostali zaproszeni: Kierownik Katedry Public Relations i Komunikacji Marketingowej w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa UKSW prof. Monika Przybysz, Przewodniczący Rady Programowej Instytutu Myśli Schumana prof. Zbigniew Krysiak Dyrektor Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris Łukasz Bernaciński, Dziennikarz wPolityce.pl, Sieci i wPolsce.pl Wojciech Biedroń oraz Dziennikarz Tygodnika Idziemy dr Piotr Kościński.
Prelegenci wyjaśnili definicję wolności. Zarówno wolności słowa jako wartości oraz wolności jako zobowiązania. Dyskutowano także o tym, jaki wpływ mają dziennikarze i ludzie mediów, na określenie granicy wolności słowa czy na przekraczanie jej granic. W kontekście bieżących wydarzeń był również podjęty temat bezkarności w sieci.
Kierownik Katedry Public Relations i Komunikacji Marketingowej w Instytucie Edukacji Medialnej i Dziennikarstwa UKSW prof. Monika Przybysz powiedziała o specyfice działania mediów społecznościowych, szczególnie odnosząc się do Facebooka.
– Częściowo za funkcjonowanie Facebooka odpowiadają algorytmy. Tak są skonstruowane, że treści chrześcijańskie nie będą się przewijały już nigdy w mediach społecznościowych. W związku z tym, oczywiście osobną sprawą jest kwestia, co należy z tym zrobić, aby jednak dostać się do opinii publicznej i przekazać te treści, natomiast Facebook tak funkcjonuje i będzie tak funkcjonował. Będzie coraz gorzej, to znaczy treści, które mogą wiązać się z promocją – w pewien sposób – dobra czy wartości chrześcijańskich, będą po prostu banowane, odrzucane.
Red. Piotr Kościński z Tygodnika Idziemy powiedział natomiast, że Facebook rządzi się swoimi regułami.
– Facebook ma swoje reguły, które nie są nam do końca znane. Najpierw posty wersyfikowane są przez „roboty”, które niekoniecznie muszą wiedzieć, o co chodzi, a następnie przez ludzi, którzy też nie zawsze do końca rozumieją co weryfikują. W związku z tym zdarzają się niestety takie sytuacje (blokowanie treści). Jest to fatalne, że ogromna sieć społecznościowa, która ma wiele milionów użytkowników sama decyduje o tym, jak i co można tam robić.
O tym, z czego może wynikać cenzura na Facebooku i czy w ogóle można mówić o cenzurze mówił dyrektor Centrum Analiz Legislacyjnych Ordo Iuris Łukasz Bernaciński.
– Cenzura może wynikać albo wprost z prawa, albo może być ustanowiona do tego jakaś instytucja, równie dobrze może być jakaś cenzura odredakcyjna. Jak najbardziej również ten podmiot prywatny może cenzurować treści. Cenzuruje zapewne dlatego, że tak, jak każda prywatna firma czy przedsiębiorstwo, ma swoją grupę docelową. Reklamodawcy targetują swoje reklamy do tej grupy, do której chcą dotrzeć i ta będzie najbardziej pożądana z perspektywy funkcjonowania Facebooka. Nie dziwi więc to, że to właśnie model biznesowy przesądza o tym, kto jest cenzurowany, a kto nie.
Konferencję w ramach projektu „Radiowa interwencja” współfinansowano ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości.
Karolina Stachacz-Bartosik