Radziwiłł: Miasto nie radziło sobie z zarządzaniem szpitalem
– Proces tworzenia nowych łóżek w Szpitalu Południowym znacznie przyspieszył – mówił na antenie Radia Warszawa wojewoda mazowiecki, Konstanty Radziwiłł. Blisko miesiąc temu do placówki na jego wniosek został przydzielony rządowy pełnomocnik. W związku z tym powstał spór między m. st. Warszawa, a nowymi władzami szpitala – o czym mówiliśmy pod koniec marca.
Ratusz zarzuca nowej pełnomocnik nieudolne zarządzanie szpitalem. Wojewoda jednak temu zaprzeczył i przypomniał, że to miasto nie radziło sobie z placówką.
– 15 lutego szpital został otwarty i właściwie poza otwarciem niewiele się zmieniło. Szpital przyjmował śladowe ilości pacjentów. Po 5 tygodniach od rozpoczęcia jego działania, zamiast 300 miejsc i 80 miejsc respiratorowych, bo tak było w założeniu, szpital przyjmował zaledwie 56 pacjentów – mówił w „Rundzie Warszawskiej”.
Radziwiłł tłumaczył, że w tej chwili szpital może przyjąć blisko 200 pacjentów.
– To było w sytuacji narastającej 3 fali zupełnie nie do zaakceptowania. Dlatego wystąpiłem z wnioskiem do ministra zdrowia o ustanowienie pełnomocnika, żeby sprawy przyspieszyły. No i one bardzo przyspieszyły, bo mamy dziś 198 łóżek, to jest 2/3 tego szpitala. Odrabiamy teraz te zaległości, mimo iż widzimy, że ta fala pandemiczna już przygasa – dodał wojewoda.
Władze stolicy obawiają się, że Szpital Południowy na dobre zagości w rękach rządu. Jednak Ministerstwo Zdrowia uspokaja – nie ma takich planów, a decyzja o przejęciu placówki przez rząd wygaśnie po 30 dniach od zakończenia pandemii.
Greta Laura Sulik