Jan Józef Kasprzyk: można było wtedy zobaczyć zjednoczoną w bólu Rzeczpospolitą
„Są wypadki, które zmieniają bieg historii i one wymagają wyjaśnienia” . Jutro mija kolejna rocznica katastrofy smoleńskiej.
Wydarzenia sprzed 11 lat wspominał na antenie Radia Warszawa szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
– Właściwie po kilku minutach – obejrzawszy to, co w mediach już pokazało się – zdecydowałem się pojechać na Krakowskie Przedmieście. Ku mojemu prawdziwemu zdumieniu – wówczas zdumieniu – okazało się, że nie była nas garstka, tylko tam już były tysiące ludzi. Można było zobaczyć zjednoczoną w bólu Rzeczpospolitą – wspominał.
Polska delegacja, która zginęła w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem, leciała na uroczystości 70-lecia zbrodni katyńskiej. W kwietniu 1940 r. rozpoczęły się masowe mordy na polskich oficerach. Te dwa wydarzenia w historii na zawsze pozostaną ze sobą powiązane.
– Oni lecieli w imieniu każdego z nas, dlatego że, jak słusznie mówił ten, który zginął w Smoleńsku – Stefan Melak, przewodniczący komitetu katyńskiego: właściwie każdy z nas, każdy obywatel Rzeczpospolitej stracił w Katyniu kogoś z bliższej lub dalszej, ale jednak z rodziny. W tym sensie, że Polacy są w swej masie rodziną katyńską. Ci, którzy 11 lat temu lecieli do Katynia, mieli w imieniu właśnie nas wszystkich, tej wielkiej rodziny katyńskiej, oddać hołd męczennikom – dodał minister.
Minister Kasprzyk odniósł się także do słów córki tragicznie zmarłego posła Małgorzaty Wassermann. Powiedziała ona, że jest przekonana o tym, iż służby specjalne naszych sojuszników mają wiedzę na temat tego, co faktycznie wydarzyło się w Smoleńsku. Jan Józef Kasprzyk zgodził się z jej opinią. Wyraził nadzieję, że kiedyś Polacy poznają prawdę na temat wydarzeń z 10 kwietnia 2010 r.
Rozmowa Radia Warszawa – Jan Józef Kasprzyk:
Karolina Stachacz