„Reakcje organizmu na szczepionki przeciw COVID-19 są na bieżąco monitorowane” – przekonuje Michał Kuczmierowski. Prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych we wtorkowym poranku „Siódma9” mówił o realizacji programu szczepień w Polsce.

Jak mówił gość poranka, system dostaw preparatów do punktów szczepień jest elastycznie modyfikowany. Niedawne problemy logistyczne zostały zniwelowane. Obecnie Polska czeka na dostawę nowej – jednodawkowej- wersji szczepionek firmy Johnson & Johnson.

– Mamy ciągły kontakt z Johnsonem, który potwierdza, że szczepionki dotrą do nas w kwietniu. Natomiast spodziewamy się w tym tygodniu precyzyjnej informacji dotyczącej wielkości pierwszej dostawy. Czekamy na potwierdzone harmonogramy, ale spodziewamy się, że pierwsze dostawy szczepionek dotrą do Polski w drugiej połowie kwietnia – mówił Kuczmierowski.

W ostatnim czasie pojawiły się niepokojące wiadomości o skutkach ubocznych szczepionki firmy AstraZeneca. Michał Kuczmierowski przypomniał, że każdy tego typu preparat nie jest obojętny dla organizmu. Jednak obecnie nie ma wiarygodnych przesłanek, aby z tej szczepionki rezygnować.

– To nie jest preparat obojętny dla organizmu. Powoduje różne wstrząsy immunologiczne. Ale trzeba podkreślić, że jest bezpieczny. My cały czas prowadzimy ciągły monitoring tej sytuacji. I oczywiście, jeśli pojawiłyby się jakieś wiarygodne przesłanki, że ta szczepionka powoduje problemy, to wówczas decyzja o wstrzymaniu preparatu byłaby podjęta – dodał gość poranka.

15 marca z powodu przypadków zakrzepów krwi u zaszczepionych na zawieszenie szczepionki AstraZeneca zdecydowało się kilkanaście krajów m.in.: Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania i Portugalia.

Jednak Europejska Agencja Leków podkreśla, że niepokojące przypadki wystąpiły u bardzo małej liczby osób i zapowiedziała, że w najbliższy czwartek 18 marca odbędzie się w tej sprawie posiedzenie Komitetu do spraw Bezpieczeństwa.

Michał Kuczmierowski, prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych:

Krzysztof Jędrasik