Home / Wiadomości  / Niezwykłe świadectwo księdza alkoholika

Niezwykłe świadectwo księdza alkoholika

Niezwykłe świadectwo księdza alkoholika
fot. pixabay.com

„Każdy może być uzależniony od alkoholu i każdy może wyjść z tego uzależnienia” mówi niepijący alkoholik – ks. kan. Paweł Pawlicki. W Tygodniu Modlitw o Trzeźwość Narodu zapytaliśmy proboszcza parafii Chrystusa Króla w Chojnie n. Wartą o jego drogę wyjścia z nałogu.

 

Ks. Paweł Pawlicki jest kapłanem archidiecezji poznańskiej. Pierwszą styczność z alkoholem miał w wieku 16 lat. Epizody nadużywania go wystąpiły najpierw w ogólniaku, a potem w seminarium. Nie był dopuszczony do święceń diakonatu za pierwszym razem.

 

Wydawało mi się, że to nie jest nic złego, bo przecież sam nie piłem, nie upijałem się, tylko było to picie zawsze w jakiejś grupie: żagle, biwaki, rajdy. Miałem przekonanie, że to jest normalnie, że takim zajęciom czy wydarzeniom towarzyszy alkohol tym bardziej, że nikt tego nie potępiał. Przeciwnie. Później, zwłaszcza jak już byłem księdzem, ludzie chwalili to: „O, z księdzem idzie wypić! Pasuje nam taki ksiądz!” – wspominał ks. Pawlicki.

 

Podczas pobytu w parafiach słabość do alkoholu postępowała.

 

Najpierw biskup zaczął mnie przerzucać z parafii do parafii, bo nie wiedział jak temu zaradzić. Na jednej parafii byłem 2 miesiące, na innej 10 miesięcy. W końcu jeden proboszcz miał dosyć. Po 3 miesiącach wyrzucił mnie i arcybiskup wtedy zgodził się, że jeśli nie potrafię funkcjonować w parafii… to znalazłem się na bruku, bez żadnego przydziału – mówił.

 

Ks. Pawła przygarnęła mama. Na spotkanie z panią psycholog namówił go kolega, który już rok był w AA.

 

Ona powiedziała mi, że ja nie jestem przez to jakimś przegranym człowiekiem, skończonym księdzem, ale jestem chory na chorobę uzależnienia od alkoholu i po prostu muszę – tak jak przy każdej innej chorobie – podjąć leczenie i skierowała mnie na grupę AA. Uważam, że ona urodziła mnie jako moja druga mama do trzeźwego życia, ale ten poród trwał 5 lat przez to, że nie zaakceptowałem od razu tego, że nie można pić już do końca życia – zauważył kapłan.

 

Jego uzależnieniu od alkoholu nie towarzyszył kryzys wiary.

 

Były takie momenty, kiedy byłem zły na siebie, że Pan Bóg mnie wybrał, a ja zawalam tę robotę: psuję obraz kapłaństwa swojego, a przez to ogólnego, natomiast nie było w tym załamania wiary. Wierzyłem, że On mi prędzej czy później pomoże i rzeczywiście pomógł – dodał.

 

W pełnej trzeźwości ks. Paweł Pawlicki żyje od 4 maja 1986 r. Dziś jest Duszpasterzem Apostolstwa Trzeźwości Archidiecezji Poznańskiej i kapelanem zakładu karnego we Wronkach.

 

Okazuje się, że właśnie dlatego, że o tym mówię, że też jestem alkoholikiem, wielu ludzi przychodzi potem na spotkanie, na rozmowę z takim niedowierzaniem: „Jak to? Ksiądz – alkoholik?”. Gdy zaczynam trochę mówić im o sobie, przekonują się, że każdy może być uzależniony od alkoholu, ale i każdy może wyjść z tego uzależnienia i to jest najważniejsze – podkreślił proboszcz Parafii Chrystusa Króla w Chojnie n. Wartą.

 

Pełne świadectwo ks. kan. Pawła Pawlickiego zostanie wyemitowane na naszej antenie jutro (19 lutego) w dwóch częściach: o godz. 16:40 i 17:40.

 

Agata Pniewska

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close