Rodzina alkoholika ma swoje niepisane zasady: nie mów, nie czuj, nie ufaj i nie zmieniaj.
Choroba alkoholowa ma wiele twarzy. Kryje się za maskami i tajemnicami. Często po rodzinie osoby uzależnionej nie widać problemu i zdaniem psychoterapeuty prof. Marii Ryś potrafi się to ciągnąć przez wiele lat.
– W rodzinie w której jest problem alkoholowy obowiązują niepisane zasady: nie mów, nie czuj i nie ufaj. Często psychologowie dodają czwartą zasadę, nie zmieniaj. Dzieci zauważają, że obowiązują tajemnice, które są tak silne, że przerwanie tej tajemnicy czasem trwa lata, a czasem nawet dziesiątki lat – mówiła na antenie Radia Warszawa prof. Ryś.
Rodzina jest współuzależniona. W chwili kiedy bliski alkoholika trwa w takiej roli również musi udać się na terpię.
– Także u dzieci przejawiają się dysfunkcyjne role w rodzinie. Często mówimy o roli bohatera, gdzie dziecko przejmuje rolę rodzica, troszczy się o wszystko. Mówimy także o roli maskotki w której dziecko stara się tak żyć, aby rozweselać i aby tworzyć atmosferę radości. Jest również rola kozła ofiarnego, czyli dziecko które nie znosi napięć i rozładowuje je poprzez zachowania wbrew normom np. wagaruje lub kradnie – dodała.
Od niedzieli, 14 lutego trwa Tydzień Modlitw o Trzeźwość Narodu. Celem akcji jest zwrócenie uwagi na problem, skalę i konsekwencje alkoholizmu. Tegoroczna modlitwa trwa pod hasłem „Trzeźwością pokonywać kryzys”.
Greta Laura Sulik