„Jeśli można zablokować prezydenta USA, to można wyłączyć każdego”. O cenzurowaniu polityków w internecie mówił w piątkowym (15.01) poranku „Siódma9” minister Adam Andruszkiewicz.

Sekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji komentował zablokowanie kont społecznościowych Donalda Trumpa.

Przypomnijmy, blokada ustępującego prezydenta Stanów Zjednoczonych związana jest z protestami w Waszyngtonie, do których doszło 6 stycznia. Trump publikował wcześniej wpisy popierające uczestników zamieszek i sugerował, że wybory zostały sfałszowane.

Jednak metoda wyłączania polityka z debaty publicznej to negatywny przełom i zaprzeczenie demokracji przekonuje minister Adam Andruszkiewicz.

– Stronnictwa polityczne, które w teorii mówią o tolerancji, wolności, w rzeczywistości przeczą własnym poglądom, które głoszą. Ja też jestem przeciwnikiem politycznym bardzo wielu polityków, ale na tym polega demokracja, że mamy ich pokonać, przekonując naród, a nie kneblując komuś usta. Jeżeli wyciszamy kogoś z przestrzeni publicznej, to wówczas już nie jest to demokracja, to staje się autorytaryzmem – mówi Adam Andruszkiewicz.

Wiceminister cyfryzacji dodał, że ten przykład pokazuje, iż wielkie platformy internetowe rozgrywają swoje interesy. I każdy użytkownik może być w każdej chwili wyciszony.

– Jest to bardzo negatywny przełom, który pokazuje, że platformy społecznościowe przekroczyły granice, których nigdy wcześniej nie przekraczały. Liderzy demokratycznie wybrani wolnych krajów, takich jak Polska czy Stany Zjednoczone, nigdy do tej pory nie byli w ten sposób cenzurowani. […] Jeśli można wyeliminować prezydenta Stanów Zjednoczonych, to chyba można niestety wyłączyć każdego – dodał minister.

Adam Andruszkiewicz mówił ponadto, że obecnie to państwo staje w obronie wolności słowa w internecie. A po aferze z Donaldem Trumpem wzrosło zrozumienie wielu osób dla potrzeby zmian w tej kwestii na arenie międzynarodowej.

Minister Adam Andruszkiewicz:

Krzysztof Jędrasik