Sąd zajmie się zażaleniem IPN w sprawie umorzenia sprawy prowokacji wobec ks. J. Popiełuszki

Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmie się zażaleniem prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej na umorzenie sprawy prowokacji wobec księdza Jerzego Popiełuszki.
Chodzi o podrzucenie w 1983 roku przez Służbę Bezpieczeństwa do mieszkania księdza Jerzego materiałów go obciążających – amunicji, materiałów wybuchowych, a także ulotek i wydawnictw, których posiadanie było wówczas zabronione, co po ujawnieniu spowodowało wdrożenie przeciwko duchownemu postępowania karnego.
Kilka miesięcy temu Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że sprawa prowokacji wobec duszpasterza ludzi pracy, kapelana „Solidarności” była zbrodnią komunistyczną i przedawniła się.
Z taką interpretacją nie zgadza się prokurator Marcin Gołębiewicz, kierownik warszawskiego pionu śledczego IPN, który uważa, że działania funkcjonariuszy bezpieki powinny być zakwalifikowane jako zbrodnia przeciwko ludzkości, która się nie przedawnia. W odniesieniu do księdza Jerzego – tłumaczy prokurator – nie było to jednorazowe zachowanie przestępcze ze strony organów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, już wcześniej takie przypadki miały miejsce.
Prowokacja na Chłodnej związana z wdrożeniem postępowania karnego, doprowadzenie do tymczasowego aresztowania i te wszystkie działania, które na przestrzeni lat odbywały się, skutkowały porwaniem księdza Jerzego i jego zabójstwem.
– W naszym przekonaniu ten stopień zaangażowania, uprawnia do zakwalifikowania tych zdarzeń, jako wypełniających znamiona zbrodni przeciwko ludzkości – podkreśla prokurator Gołębiewicz.
Rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Warszawie sędzia Jerzy Leder tłumaczy, że sprawa jest nieoczywista.
– To jest trudna i skomplikowana sprawa, w której istnieje konieczność wyjaśnienia zależności, między zbrodnią komunistyczną a zbrodnią przeciwko ludzkości – mówi Jerzy Leder.
Prokurator Marcin Gołębiewicz podkreśla, że nie tylko długość działań bezpieki wobec księdza Popiełuszki i ich tragiczny skutek świadczą o tym, że sprawa prowokacji na Chłodnej może zostać zakwalifikowana jako zbrodnia przeciwko ludzkości.
– To były działania represyjne, nakierowane na spowodowanie postępowania karnego przeciwko księdzu Jerzemu. Był to też element walki z Kościołem, deprecjonowania duszpasterzy, którzy zaangażowali się w działalność na rzecz ówczesnej opozycji demokratycznej, a taką ikoną był ksiądz Popiełuszko. Chodziło o to, by skompromitować księdza Jerzego, ale też i innych duszpasterzy – wyjaśnia prokurator.
Prokurator IPN wysuwa oskarżenia wobec odpowiedzialnych za śmierć księdza Jerzego Popiełuszki m.in. Grzegorzowi Piotrowskiemu – głównemu zabójcy księdza. Piotrowski został skazany na 25 lat pozbawienia wolności, z więzienia wyszedł w 2001 roku.
W czasie tak zwanego procesu toruńskiego, wskazuje IPN, wątek tzw. prowokacji na Chłodnej nie był poruszany.
Księdza Jerzego Popiełuszkę funkcjonariusze SB zamordowali w nocy z 19 na 20 października 1984 roku.
IAR