Nie działa sortownia śmieci na Siekierkach
Od 18 września nie działa sortownia śmieci na Siekierkach w Warszawie. Sortownia należąca do firmy Remondis utraciła uprawnienia do używania instalacji służącej do sortowania odpadów.
„Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie został o tym powiadomiony 9 października, podczas kontroli prowadzonej na terenie zakładu” – powiedziała rzeczniczka inspektoratu Milena Nowakowska.
Kontrola inspektoratu jeszcze się nie zakończyła, cały czas są prowadzone czynności. Przyczyną wszczęcia kontroli była decyzja ministra środowiska o uchyleniu uprawnień spółki do prowadzenia przetwarzania odpadów. Ministerstwo przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Marszałka Województwa Mazowieckiego.
Milena Nowakowska przypomniała, że ostatnio weszły w życie nowe przepisy, które zaostrzają wymagania związane z przetwarzaniem odpadów. Jak podkreśla, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska był w kontakcie z ministerstwem, ponieważ zakład na Siekierkach od dłuższego czasu znajdował się pod obserwacją inspektoratu. Inspektorzy przekazali do ministerstwa dokumentację dotyczącą interwencji mieszkańców, którzy zgłaszali uciążliwości odorowe związane z funkcjonowaniem instalacji. „Nie mogę jednoznacznie powiedzieć, że to miało wpływ na decyzję ministra” – zaznacza Milena Nowakowska.
Sortownia na Siekierkach odbiera śmieci z pięciu dużych dzielnic Warszawy, między innymi z Ursynowa. Na ten moment śmieci są dalej odbierane, ale nie są przetwarzane na terenie zakładu. Transportuje się je w inne miejsca, zarówno na terenie województwa mazowieckiego, jak i innych województw. „Nie chcę powiedzieć, że to wywoła jakieś ogromne konsekwencje, niemniej, może się jednak zdarzyć” – mówi Mielna Nowakowska.
Jak dodaje, za zachowanie płynności w odbiorze odpadów odpowiedzialne jest miasto. Milena Nowakowska powiedziała, że nie może jeszcze mówić o wynikach kontroli, która jest w toku. Dodała, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w sierpniu podjął działania dotyczące instalacji i wówczas stwierdzono, że dochodzi do „mocno odczuwalnej uciążliwości odorowej”. Firma została ukarana grzywną w postaci mandatu karnego.
IAR