Niezwykła historia walijskiego dziennikarza, który jako pierwszy opowiedział światu prawdę o Wielkim Głodzie na Ukrainie.
Pasjonująca historia, która wydarzyła się naprawdę. Niespełna 30-letni Gareth Jones, to nie tylko utalentowany młody dziennikarz. To także bystry obserwator świata i nieprzeciętny umysł analityczny. Człowiek, który w służbie prawdzie, szedł pod prąd nawet swoim własnym liberalnym poglądom politycznym. Człowiek, który alarmował świat o tragedii ukraińskiego głodu…
W latach 30. XX wieku młody walijski dziennikarz, Gareth Jones, odbył kilka samotnych podróży po komunistycznym imperium. W przeciwieństwie do swoich kolegów po fachu, nie ogranicza się jedynie do perspektywy moskiewskiego Hotelu Metropol. Wychodzi na ulicę, zapuszcza się w biedne dzielnice miasta, wyjeżdża na wieś, a nawet na tak odległe tereny jak Ukraina. Rozmawia z każdym – młodym, starszym, ubogim, mniej i bardziej wykształconym. Świetnie mówi po rosyjsku, czym szybko zjednuje sobie rozmówców.
Dociera do faktów, które stają się dla elit bardzo niewygodne. Alarmuje świat o tragedii ukraińskiego głodu. Przewiduje atak na Polskę.
Tę fascynującą historię i biografię dziennikarza odkrywa przed czytelnikami Mirosław Wlekły w swojej najnowszej książce „Gareth Jones. Człowiek, który wiedział za dużo”. M.in. kulisach jej powstania ze swoim gościem rozmawiała Ewa Pietrzak.
Posłuchaj całej rozmowy:
Anna Bućkowska