
Sprzedaż w Polsce tabletki ellaOne, zwanej antykoncepcją awaryjną „dzień po” wzrosła dwudziestotrzykrotnie od czasu, gdy jest ona sprzedawana bez recepty. Poinformował o tym wiceminister zdrowia Marek Tombarkiewicz.
W Sejmie odbyło się sprawozdanie komisji o rządowym projekcie nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych. Projekt zawiera szereg istotnych zmian dla pacjentów, którzy mają problemy z refundacją swoich drogich terapii. Jednak największe emocje wzbudziła propozycja przywrócenia tabletki ellaOne na receptę. Obecnie, od dwóch lat, jest ona sprzedawana bez recepty osobom od piętnastego roku życia.
Wiceminister Marek Tombarkiewicz informując o wzroście sprzedaży ellaOne powołał się na dane jednej z firm, zajmującej się analizą rynku farmaceutycznego.
Resort proponuje, by wszystkie hormonalne środki antykoncepcyjne do stosowania wewnętrznego były wydawane na receptę ze względów bezpieczeństwa pacjentek.
Specjaliści nie są zgodni co do tego, jak działa tabletka ellaOne. Jedni mówią, że jest ona antykoncepcją awaryjną, inni przekonują, iż jest to środek wczesnoporonny.
IAR