
Mija 81 lat od tragicznych wydarzeń na warszawskiej Woli. W pierwszych dniach sierpnia 1944 r. Niemcy dokonali tam zbrodni na kilkudziesięciu tysiącach Polaków. Była to realizacja rozkazów najwyższych władz III Rzeszy o zniszczeniu Warszawy i wymordowaniu jej ludności cywilnej.
To było po prostu masowe morderstwo – mówił Michał Gruszczyński z Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Poranku z Radiem Warszawa.
– Zginęło od 35-40 tysięcy do 60-65 tysięcy cywilów. Kiedy się używa każdej dostępnej broni, kiedy się ludzi pcha przed czołgami i używa się jako żywych tarcz, kiedy się ich pali żywcem, kiedy się rozstrzeliwuje z broni długiej czy maszynowej, a potem się dobija pojedynczymi strzałami z broni krótkiej, to chyba nie trzeba o niczym mówić. Jest to po prostu morderstwo – zaznaczył gość.
Ilu bezbronnych cywilów wymordowali Niemcy na Woli?
Od 5 do 7 sierpnia 1944 roku, w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego, Niemcy wymordowali od 30 do 65 tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci. Dokładna liczba ofiar pozostaje nieznana.
Eksterminację przeprowadziły oddziały SS, Wehrmachtu i niemieckiej policji, realizując w ten sposób rozkaz Adolfa Hitlera, nakazujący zrównanie stolicy Polski z ziemią i wymordowanie wszystkich ludzi.
Mieszkańców Woli mordowano w mieszkaniach, w piwnicach, na podwórzach kamienic i na ulicach, zabijano w masowych egzekucjach. Największe z nich odbyły się koło wału kolejowego przy ulicy Moczydło oraz w fabrykach „Ursus” i Franaszka przy ulicy Wolskiej. Niemcy podpalali bloki mieszkalne i rozstrzeliwali uciekającą ludność karabinami maszynowymi. Ludzi wykorzystywano też jako żywe tarcze, pędząc ich przed niemieckimi czołgami. Zabijano rannych w szpitalach i dopuszczano się gwałtów na kobietach i dziewczynkach. Polaków zmuszano także do rozbiórki barykad w ogniu walki.
Kto dokonywał rzezi?
Działaniami eksterminacyjnymi na Woli kierował SS-Gruppenführer Heinz Reinefarth. Podległe mu formacje, w tym osławione, kolaboracyjne oddziały RONA – Rosyjskiej Wyzwoleńczej Armii Ludowej oraz złożona z kryminalistów dywizja Waffen-SS Oskara Dirlewangera, wykazały się szczególnym okrucieństwem. 5 sierpnia, dowodzenie nad siłami wyznaczonymi do stłumienia powstania, przejął SS-Obergruppenführer Erich von dem Bach-Zelewski.
Czy oprawcy ponieśli karę?
Po wojnie nikt ze sprawców rzezi na Woli nie poniósł odpowiedzialności za popełnione czyny. Dowodzący akcją Heinz Reinefarth został między innymi burmistrzem miasta Westerland oraz posłem do Landtagu. Zmarł w 1979 roku. Erich von dem Bach-Zelewski, odpowiedzialny za zbrodnie na ludności cywilnej Woli i Ochoty, uniknął kary. W zamian za zeznania przeciwko swoim przełożonym, władze amerykańskie odmówiły jego ekstradycji do Polski lub ZSRR. Zmarł w 1972 roku.
Łącznie straty wśród ludności cywilnej podczas całego Powstania Warszawskiego wyniosły od 150 do 180 tysięcy osób.
Dzisiaj wieczorem odbędą się uroczystości upamiętniające to tragiczne wydarzenie. Początek o godz. 18:00 na skwerze pamięci przy rozwidleniu ul. Leszno i al. Solidarności. O 19:00 wyruszy stamtąd Marsz Pamięci w kierunku Cmentarza Powstańców Warszawy.
Cała rozmowa tutaj
kw