70. rocznica śmierci Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja” – żołnierza wyklętego walczącego na Mazowszu
Mija 70 lat od śmierci Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”, jednego z najdłużej walczących żołnierzy wyklętych na północnym Mazowszu.
Zginął w nocy z 13 na 14 kwietnia 1951 roku w obławie grupy operacyjnej UB i KBW w Szyszkach koło Pułtuska. Starszy sierżant Mieczysław Dziemieszkiewicz „Rój” dowodził oddziałem Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, prowadzącym akcje bojowe przeciwko komunistom jeszcze na przełomie lat 40. i 50.
Jedną z jego najważniejszych akcji było rozbicie w końcu listopada 1946 roku ubeckiego więzienia w Pułtusku. Do dziś nie jest znane miejsce pochówku „Roja”, choć według bliskich, szczątki bohatera mogą znajdować się w Warszawie, gdyż tam doszło do okazania zwłok rodzinie.
– Nie sądzę, tak jak niektórzy mówią, że jeśli było rozpoznanie w Warszawie, to jego ciało wywozili gdzieś do innej miejscowości. Myślę, że Warszawa miała bardzo dużo miejsc, gdzie można by ukryć takie ciało, że oni nie wywoziliby, tak jak niektórzy mówili – a może w Pułtusku, a może w Ostrołęce? Nie sądzę, żeby ktoś wykonywał taki kurs – mówiła Barbara Urszula Kownacka-Płauszewska, siostrzenica „Roja”.
Prezes Stowarzyszenia imienia Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja” Kamil Janczarek powiedział, że z relacji rodzinnych wynika, iż to przebywająca w więzieniu przy Rakowieckiej matka żołnierza – Stefania – identyfikowała syna w areszcie mokotowskim.
–To jest kolejna wskazówka, że upadają te teorie, które mówiły o tym, że był pochowany gdzieś przy Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego w Ciechanowie, Pułtusku czy w lesie. Jeżeli był już w Warszawie, to jest duża szansa, że znajdziemy go gdzieś wśród tych szczątków naszych bohaterów znalezionych chociażby na Łączce – zaznaczył Kamil Janczarek.
W lipcu ubiegłego roku zespół IPN pod kierunkiem profesora Krzysztofa Szwagrzyka prowadził poszukiwania na terenie Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku. Dawniej była to siedziba lokalnej bezpieki. Przywożono tam ciała zastrzelonych w obławach partyzantów. Na fotografiach z tamtego okresu odnaleźć można między innymi starszego sierżanta Mieczysława Dziemieszkiewicza. Na sprawdzonym terenie nie ujawniono jednak śladów pochówków.
„Rój”, zadenuncjowany przez swoją narzeczoną, poległ w Szyszkach w nocy z 13 na 14 kwietnia 1951 roku wraz ze swym podkomendnym Bronisławem Gniazdowskim „Mazurem” podczas próby przebicia się przez obławę grupy operacyjnej UB i KBW.
W 2018 roku w Szyszkach odsłonięto obelisk upamiętniający śmierć „Roja” i „Mazura”. Mieczysław Dziemieszkiewicz jest również patronem 5 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej z Ciechanowa.
IAR